Data: 2012-01-05 16:24:22
Temat: Re: Świąteczne kuchenne wzloty i upadki
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Thu, 5 Jan 2012 11:36:05 +0100, Justyna Vicky S. napisał(a):
> Użytkownik "XL" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:ir6al97fltgh$.5vf2ljwvgkw8.dlg@40tude.net...
>> Dnia Thu, 5 Jan 2012 00:18:06 +0100, Justyna Vicky S. napisał(a):
>>
>>> Bo niestety w domu to raczej trzeba się rodziny dopytywać czy smakowało,
>>> bo
>>> sami jakoś nie chcą, może się boją, przyznać ;)
>>
>> Ja się nie dopytuję, bo kiedy bardziej jedzą, niż gadają, znaczy że nie
>> mają ochoty gadać, tylko jeść. A już uszy najlepiej mówią wszystko -
>> trzęsą
>> się :-)
>
> Też racja.
> Ale czasami przydałyby się dwa słowa np. "było pyszne" czy "bardzo
> smakowało". Wtedy kucharka czuje się bardziej dowartościowana. Ja
> przynajmniej potrzebuję słownej zachęty, nie tylko wizualnego trzęsienia
> uszami ;)
A i owszem, wszelka zachęta jest i przed, i po - rodzinka np przed świętami
pyta co chwila: "Mamuś, a zrobisz... i.... i.... i....?", a mąż po każdej
potrawie w rączkę całuje bez słów :-)
No i te błogie pomruki podczas jedzenia - wystarczą za wszystklei pochwały
:-)
--
XL
|