Data: 2012-01-05 21:35:18
Temat: Re: Świąteczne kuchenne wzloty i upadki
Od: medea <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2012-01-05 00:18, Justyna Vicky S. pisze:
>
> Pierwszy raz robilam paszteciki (mięsne, pieczarkowo-serowe i
> szpinakowo-serowe). Tymi ostatnimi mama była zachwycona :)
Powiem Ci, że zainspirowałaś mnie wtedy tym pytaniem o paszteciki i też
zrobiłam na sylwestra, zwłaszcza że miałam jeszcze rolkę ciasta
francuskiego w lodówce.
Usmażyłam pieczarki z cebulą, zmieliłam, dodałam do tego jajko i trochę
tartej bułki i takim farszem nadziewałam. A paszteciki robiłam po prostu
z prostokąta - składałam na pół i tylko lekko widelcem zaklejałam boki.
Posmarowałam jajkiem i piekłam jakieś 15 minut (na złoto) w 200st.
Wyszły pierwszorzędne! I jakie śliczniutkie. ;)
>
> W sumie te święta i kulinarne przysmaki mogę zaliczyć do udanych na 5+.
No to pogratulować! :)
> Za to u mamy wszystko wyszło pyszne. Jak zawsze zresztą :)
Nie ma jak u mamy. :)
> Bo niestety w domu to raczej trzeba się rodziny dopytywać czy
> smakowało, bo sami jakoś nie chcą, może się boją, przyznać ;)
Mnie wystarczy popatrzeć na rozanielone mordki. ;) Jak już moja Maja
wsuwa z apetytem, to musi być COŚ! ;) Ale pasztecików oczywiście nawet
nie tknęła, bo sama nazwa ja zniechęca.
Ewa
|