Data: 2008-09-13 19:06:09
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;)
Od: Paulinka <paulinka503@przecz_ze_spamem.wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
złośliwa pisze:
> Użytkownik "Paulinka" <paulinka503@przecz_ze_spamem.wp.pl> napisał
> | > Użytkownik "Elżbieta Woźnica" <w...@g...pllll> napisał w wiadomości
> | > news:noxioluq82sr.1fdcv89edm9uw.dlg@40tude.net...
> | >> Dnia Sun, 07 Sep 2008 13:01:07 +0200, Paulinka napisał(a):
> | >>
> | >>> Dwa razy w życiu zdarzyło mi sie założyć
> | >>> garsonkę raz na maturę, a drugi na egzamin ustny na studia.
> | >>
> | >> A dlaczemu??
> | >
> | > Może chciała zdać ;-)
> |
> | Zdałaby i bez garsonki, bo się wzięła i nauczyła ;)
> |
> a i tak zdarzają sie wyjątki - wiedza ta sama, praca ta sama, materiał ten
> sam a ja 4 razy latałam lekko wkurzona, że wszystkie moje koleżanki za
> pierwszym razem pozdobywały oceny a ja takie ciele że wiecznie coś nie tak ?
> Przyjrzałam się w czym one chodziły do tego pana na egzamin a w czym ja (
> chyba ogrodniczki nie były jego ulubionym strojem :/ ). No i proszę
> wyciągnęłam jakąś kłusą kieckę z szafy, otrzepałam z moli, do tego bluzeczka
> i co ? I wiedza była ok, i praca nagle genialna i materiały rewelacyjne.
> I powiedzcie mi że faceci to nie szowinistyczne świnie :P
On nie chciał od Ciebie mało seksownego mundurka, tylko kusej kiecki:P
--
Paulinka
|