Data: 2010-02-09 10:20:01
Temat: Re: Uczciwość małżeńska
Od: Marchewka <s...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Przemysław Dębski pisze:
> Postanowiłem więc tak ująć termat zdrady, by dotyczył on dokładnie
> wszystkich - czyli pokusa zdrady. I co się okazało ? Znakomita większość
> moralizatorów i nie moralizatorów twierdzi iż ten temat ... najlepiej w
> związku zamieść pod dywan, że nie ma o czym mówić a w ogóle to po co
> mówić :) To ja już mówię po co. To właśnie na tym polega więź intymna,
> zaufanie i przyjaźń, że można sobie i takie rzeczy mówić _bez_obaw_.
> Ludziska - boicie się podjąć w waszych związkach tego tematu, bo mogło
> by się okazać iż wasze związki są g. warte ;) O wiele łatwiej się
> przypierdolić do takiego Endera, o to że ma kochankę i pitolić o
> miłości, zaufaniu, magicznej mocy więzi małżeńskiej oraz zagrożeniu
> chorobami wenerycznymi z racji łojenia wielu dziupli jednocześnie ;)
Uwazam, ze nie ma po co gadac na takie tematy z partnerem, nie z obawy
jakiejs. Z milosci. Jesli go kocham, to nie jest powod, by mu wywalac w
imie milosci, szczerosci, zaufania, przyjazni, ze jest dla mnie mniej
atrakcyjny, niz jakis nowopoznany przystojniaczek. Nie po to sie z nim
zwiazalam, przyjaznie sie, zeby mu takie rzeczy mowic. Pod warunkiem,
oczywisice, ze maja miejsce. Czyli, ze rzeczywiscie mi sie ktos podoba.
Zreszta, podobac sie ktos nawet i moze*, ale to od razu nie powoduje, ze
mam ochote wskoczyc na niego. Mam nadal, po ilus tam latach w zwiazku,
niezwykla ochote wskoczyc na swojego. :-)
* Czy Tobie wlasnie o to chodzi, by usiasc sobie z kieliszkiem winka ze
swoja polowica/malzem i zagadac, ze ktos Ci sie akurat spodobal i masz
fantazje seks. na jej/jego temat? Czy, ze chcesz z nia/nim spedzic
upojna noc?
I.
|