Data: 2009-06-09 09:25:55
Temat: Re: Utracone dziecko?
Od: "złośliwa" <n...@u...to.interia.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Marchewka" <s...@g...pl> napisał
| Wydaje sie jednak, ze zrobila to dla dobra syna, konsultujac to wczesniej
z
| ex-em i specjalista, a nie dla wlasnej wygody, na zasadzie: "syn sprawiał
| trudności w nauce, pyskował, chciał zamieszkać u taty to mamusia się
| zgodziła." Uwazam, ze to ogromne uproszczenie.
|
dla dobra syna postarałaby się z ex-mężem i psychologiem dotrzeć czemu
dziecko stało się krnąbrne, opuściło w nauce i zaczęło okazywać problemy
wychowawcze.
| > A tak pozatym, pani psycholog powinna być troszeczkę mądrzejsza i
| > zaproponować kilka rozwiązań a nie przerzucenie dziecka do drugiego
| > rodzica
| > jako jedyne racjonalne wyjście.
|
| Krzywdzace jest to, co piszesz. Nie masz podstaw, by odbierac komus
madrosc,
| a szafujesz takimi opiniam. Wiem, ze masz prawo, ale jest to IMHO
| krzywdzace. Nie wiemy tak naprawde za duzo o calej sutacji, m.in. tego, co
| zaszlo m. matka a synem.
|
tym bardziej mogę powiedzieć o pani psycholog że jest mało poważna - bo
przede wszystki powinna dotrzeć do tego co się zdarzyło między matką a
dzieckiem.
| > A pozatym - co to znaczy że tata ma autorytet ?
|
| O tym nie pisalam. Ale ywobrazam sobie, ze dla dziecka (zwlaszcza
| nastolatka) ojciec jest wazna postacia i doaje wzorce postaepowania inne,
| niz mama. W ogole, jak przesledzic rozwoj dziecka, to sa momenty, kiedy
| bardziej "przylega" do matki, jak rowniez takie, kiedy woli spedzac
| wiekszosc czasu z ojcem.
|
zgadzam się, pozatym więzy emocjonalnie róznie się układają i może
faktycznie to dziecko ma większą więź z ojcem którego widuje od przypadku do
przypadku niż z matką. I zgadzam się że jeśli dziecko ma świadomy wybór
możliwości zamieszkania z danym rodzicem - to powinno mu się to ułatwić.
Aleeeee ... nie w tej sytuacji IMHO ( of kors ).
W tej sytuacji najpierw powinno się rozwiązać narastający problem
wychowawczy, porozmawiać z dzieckiem ( zwłaszcza psycholog ) i dopiero
postanowić co dla niego będzie najlepsze.
A w tym wszystkim zabrakło mi podejścia profesjonalnego do dziecka.
| > | A moze pracuje, ale wcale nie sprzata, nie pierze, ani nie gotuje?
| > |
| > no to faktycznie, ja też bym się wyprowadziła z takiego chlewu :D
|
| A nie bierzesz pod uwage, ze moze maja jakas pania, ktora pomaga w
| prowadzeniu domu? Coraz czestsze, jak obserwuje. Byla tu tez mowa o babci.
| Moze ona pomaga? Wyobrazni nie staje? :D
|
Staje staje - tylko że wtedy scenariusz mi się sypie, bo jeśli jest ktoś do
pomocy to tym bardziej matka powinna mieć więcej czasu dla dziecka.
( i chyba ma bo Ela wspominała o wycieczkach, obozach, wypadach za miasto ).
Cały czas mam też w świadomości że rozmawiamy o 12-latku, który jeszcze nie
jest dorosły ale już nie dziecko. Pewnie ma jeszcze wiele zachowań
dziecinnych w sensie na złość mamie odmroże sobie uszy.
| Moze matka zrobila to w jak najlepszej wierze? Ze synowi bedzie u
| ojca lepiej/inaczej, ze moze rzeczywiscie jest mu potrzebny wzorzec ojca
na
| tym etapie jego rozwoju?
|
więc jeśli zrobiła to w lepszej wierze przy całkowitym zbuntowaniu dziecka
do jej osoby - niech teraz nie rozpacza, zaciśnie zęby i jak mantrę powtarza
"robię to dla dziecka".
--
Kasia + Weronika (8-latka - I klasa)
gg 181718
http://www.weronika.ckj.edu.pl/szkola/index.html
|