Data: 2005-01-18 13:47:03
Temat: Re: W RODZINIE...
Od: "iosellin" <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
idiom <i...@v...pl> napisał(a):
> Szkoda tylko, że zignorowałaś zupełnie moje pytanie:
> "Dlaczego w miejscu, gdzie medea pisze "wspierać", Ty wstawiasz "twardo
> bronić"?
Cytat z postu medei, pod ktorym sie podpisalas, ze sie zgadzasz:
"Pozwolę sobie także dodać, że karygodnym jest zwracanie uwagi
komukolwiek z rodziny, a zwłaszcza dziecku, na jego błędy w obecnośći
osób trzecich nienależących do rodziny, lub braniu strony osoby trzeciej
np. w sporze dziecka z nauczycielem."
Z tego wynika, ze rodzic *nie powinien* nigdy przyznac racji nauczycielowi w
sporze dziecko-nauczyciel. A to z kolei implikuje albo twarde bronienie albo
stosunek neutralny gdy *mozna* taki zachowac. Ale czasami nie mozna.
Wyobrazcie sobie sytuacje (zreszta czesto sie zdarzaja podobne), ze uczen
opluwa nauczycielke. Ta wzywa rodzicow do szkoly, mowi ze synek czy corka ja
oplul i co? Rodzic ma powiedziec do dziecka "podyskutujemy o tym w domu,
zobaczymy kto mial racje"? Zreszta, moim prywatnym zdaniem, jesli dziecko
kogos poniza (czy to nauczycielke, czy kolege z klasy) powinno zostac ukarane
przy swiadkach - zeby samemu zobaczyc jak to jest byc ponizonym. Wtedy na
pewno o wiele lepiej zapamieta, ze tak robic nie powinno. Chociaz prawde
mowiac, ja bym przylozyla rodzicom, zeby lepiej sie przykladali do wychowania
dziecka.
pzdr.,
ios.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|