Data: 2004-01-20 11:04:06
Temat: Re: Wejscie na balkon bez wiedzy... (dlugie)
Od: "M.A.K." <k...@i...edu.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
...broń Panie Boże przed takim sąsiadem!!!!!! Dobrze, że przynajmniej
mieszkasz na ostatnim piętrze, bo wzywałbyś Policję jakby ktoś głośniej
stąpnął na górze...
M.A.K.
Użytkownik "BartM" <b...@i...pl> napisał w wiadomości
news:buj150$qlq$1@SunSITE.icm.edu.pl...
> To bedzie dluga i zagmatwana historia, mimo to zapraszam do lektury :-) i
> ewntualnej porady.
>
> Przy odbieraniu mieszkania (02 pazdziernik) pojawilo sie zawilgocenie na
> scianie balkonowej. Wpisalem je do protokolu odbioru... Usterka byla
usuwana
> trzykrotnie, za trzecim razem z sukcesem (wilgoc do dzisiaj nie wychodzi).
> Przyczyna byla izolacja balkonu, ktora rzekomo poprawiono. Powiedziano mi
> rowniez, ze dobrze byloby gdym polozyl sobie gres na balkonie bo to zawsze
> dodatkowa izolacja. Tak tez uczynilem, w trosce o suchosc sciany
balkonowej
> ;-) byl 10 Listopad. Nastal okres spokoju, nie wychodzily zadne usterki...
> Az pewnego dnia (chyba 20 grudnia) przyszla do mnie delegacja od
> podwykonawcy z prosba abym pozwolil przeprowadzic im prace na balkonie bo
> sasiadka z dolu ma zaciek na suficie (przypominam ze na balkonie juz sa
> polozone kafelki). Uwazali ze przyczyna jest na moim balkonie... Nie
> chcialem sie zgodzic gdyz wczesniej przeprowadzali prace na moim balkonie
i
> stwierdzili, ze jest wszystko ok. Przy tak roznych opiniach slyszanych od
> tej samej osoby poprosilem o powolanie rzeczoznawcy. Po trzech tygodniach
> (10 styczen) pinformowano mnie, ze bedzie rzeczoznawca i poproszono o
> udostepnienie lokalu i balkonu. Zgodzilem sie bez wachania, rzeczoznawca
> zrobil notatki i zdjecia... Stwierdzil tez, ze nie moze postawic diagnozy
> bez zrobienia odkrywki. Gdy uslyszalem, ze chodzi tu o odkucie 1 kafelka
> zgodzilem sie, ale powiedzialem czy przy takiej pogodzie (-10^C) uda sie
to
> z powrotem zabezpieczyc bo w przeciwnym razie mozemy pogorszyc sytuacje
> sasiadki. Przyznali mi racje. Rozstalismy sie mowiac, ze spotkamy sie przy
> lepszej pogodzie.
> Do tego momentu uwazam, ze sprawy byly zalatwiane wzorowo ale...
> No wlasnie ale... tydzien pozniej pojechalem do mieszkania (nie mieszkam w
> nim jeszcze) aby sprawdzic czy wszystko ok... I jakie bylo moje zdziwienie
> gdy zobaczylem, ze na moim balkonie nie ma plytek tylko jest swiezo wylany
> beton :-( (mieszkam na ostatnim pietrze, weszli przez balkon). Zadzwonilem
> po policje i zglosilem wlamanie... Po namysle nie wnioslem skargi tylko
> poprosilem o sporzadzenie notatki (oskarzenie moge wniesc w kazdej chwili)
>
> Dzisiaj mam sie spotkac z osobami, ktore sa odpowiedzialne za ten caly
> burdel.
> Jakie stanowisko przyjac? Ile moge na tym zarobic? Jakie warunki stawiac?
A
> moze oni mogli wejsc bez mojej zgody?
>
> dzieki za porady
>
> BartM
>
>
|