Dnia Fri, 4 Sep 2015 07:33:36 -0700 (PDT), a...@g...com
napisał(a):

> Am Freitag, 4. September 2015 01:54:22 UTC+2 schrieb Pszemol:
>> "Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
>>
>> Stopić smalec umiem, ale rozpuścić? Nigdy tego nie robiłem.
>> Doradzisz mi, XL? W czym Ty rozpuszczasz smalec? :-)
>>
>> Przychodzi mi do głowy jakiś rozpuszczalnik organiczny,
>> bo wiem że smalec się w wodzie nie rozpuszcza, więc może
>> benzyna ekstrakcyjna? A może aceton? Co da lepszy smak schabu?
>
> Xl-ki przemądrzałki nie cierpię, Xl-kę kucharkę sobie cenię, Ciebie zaś Pszemolu,
mogę tylko określić "PSZEMadrzał pojeb". Jak już chcesz zabbłysnąć swoją głupotą, to
najpierw spytaj wujka dobra rada "Googla", czy się przypadkiem nie skompromitujesz -
vide: http://www.wsjp.pl/do_druku.php?id_hasla=23058&id_zn
aczenia=2449945

Dziękuję za odpowiedź w moim imieniu - dopiero teraz zauwazyłam post
Pszemola o pozwalam sobie go ponownie pouczyć, krótko, prosto i węzłowato:
http://sjp.pwn.pl/sjp/rozpuscic;2517107.html
"
rozpuścić
Słownik języka polskiego
rozpuścić ? rozpuszczać
1. ?sporządzić roztwór dwóch lub więcej substancji?
2. ?wywołać topnienie czegoś?
3. ?zwykle w odniesieniu do włosów: puścić swobodnie?
4. ?rozesłać w różne strony w jakimś celu?
5. ?rozwiązać jakąś grupę osób, zwolnić z obowiązków lub pozwolić odejść?
6. pot. ?rozpieścić kogoś, pozwolić na nieposłuszeństwo?
7. pot. ?roztrwonić majątek?"

Inżynier Pszemol kolejny raz udowadnia swe nieokrzesanie, brak wiedzy i
oczytania. Cóż, kolejna dziura - okauje się, że oprócz wszystkiego
poprzedniego nie zna chłopak także Polszczyzny, jej niuansów i
wieloznaczności polskiego języka. I nie można go tu tłumacząco głaskać po
główce, mówiąc "jak to inżynier", bo mam w domu troje inżynierów, którzy
Polszczyzną władają wspaniale, ba, oprócz swych ścisłonaukowych
zainteresowań i zawodów parają się polskim językiem i polską kulturą z
wielkim sukcesem, a bycie inżynierem im w tym tylko pomaga, a nie
przeszkadza... w odróżnieniu od inżyniera Pszemola 3-)
--
XL
"Dom, w którym każdą rzecz za gotowy grosz kupują, jest na podobieństwo
hotelu, gdzie nie ma nic własnego." L. Ćwierczakiewiczowa