Data: 2007-11-26 09:18:00
Temat: Re: Wino owocowe
Od: "Panslavista" <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Anka" <a...@g...pl> wrote in message
news:op.t2d5qjiu1yuyja@acer-19b8d8c004...
> Dnia 26-11-2007 o 08:35:42 mitzan <l...@o...pl> napisał(a):
>
>>> Do niedokończonej fermentacji dolewano "siary", ale obecnie jest zakaz -
>>> konserwacja następuje poprzez dodanie spirytusu.
>>
>>
>> Nie pleć, bo może się znaleźć ktos, kto uwierzy. Dzwon słyszałeś...
>>
>
> Że z "siarą" to nieprawda? Prawda. Przetwory owocowe konserwowano
> roztworem dwutlenku siarki, czyli kwasem siarkowym (IV), żeby nie
> pleśniały. Zalewało się takim zajzajerem truskawki na dżem, one ślicznie
> bielały i mogły stać do czasu przerobienia, a potem, po podgrzaniu,
> odzyskiwały dawny kolor :-) O truskawkach wiem na pewno, bo pracowałam
> jakiś czas w przetwórni, ale jabłka pewnie też tak konserwowano, zresztą
> nawet na etykietach wina marki "Wino" o ile pamiętam była podana zawartość
> SO2.
>
> Pozdrawiam,
> Anka
To był roztwór pirosiarczynu, a nie bezwodnik kwasu siarkawego. Ale skutek
podobny. Siarkuje się wina szlachetne, niektóre bardzo mocno (Bordeaux), ale
robi się to dwutlenkiem siarki - sam tak robię - papierkami nasyconymi
siarką (pasek papieru o szerokości pozwalającej na łatwe włożenie do balona
zawieszonego na drucie zapalonego paska. Pasek zanurza się w roztopionej
siarce - pozwala mu się obcieknąć z nadmiaru siarki (aby nie kapała na dno)
i wystygajac zastyga. Kapiąca i nie usunięta siarka popsuje wino zapachem
siarkowodoru.
|