Data: 2006-04-28 09:32:26
Temat: Re: Wolność Słowa, a ...
Od: "el Guapo" <e...@v...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ciągnięcie dziewczynek za warkocze (chyba wiesz o czym piszę?).
1) IMHO oczywiście kodeks karny nie powinnien obejmować aż takich pierdół.
2) Nie jest to nic godnego pochwały, jest to chuligaństwo, bądź się o nie
ociera, zaś pociągaczami kierują takie, a nie inne pobudki - chęć zwrócenia na
siebie uwagi (o zręczności słonia w składzie porcelany), czysta złośliwość,
ewentualnie chęć popisania się przed kolegami, że "co - ja nie zrobię????" -
dodaj co chcesz.
Koszulki:
1) Nigdzie nie twierdziłem, że koszulki powinny być zakazane i uważam, że
bynajmniej prawo zakazywać ich nie powinno. Jest jednakże jedno ale. Ty (i
lewactwo) zdajesz się jakąś specjalną estymą otaczać akurat Wolność Słowa, ale
taką specyficzną, bo de facto ('gdzie nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o
pieniądze') sprowadzać się to ma do tego, iż państwo - czyli my wszyscy - mamy
bez szemrania dawać kasę na wszelkie pomysły wszelkich manifestatorów (no w
praktyce nie będziecie aż tak ortodoksyjni - dawanie posłuszne kasy na
manifestacje idei lewackich wystarczy) i, że nie mamy prawa do wyrażenia
oburzenia, gdy demonstrowana treść nam nie odpowiada - gdy tak nie robimy (nie
dajemy kasy lub wyrażamy oburzenie), to jest to zamach na Wolność Słowa i
jesteśmy zacofańcy, Ciemnogród, wsteczniacy etc. Dowód - sama przyczyna
atrykułu RAZa - co wywołało furię lewactwa? - to, że rektor UMCS śmiał
nieugościć u siebie całego lewackiego bardacha próbującego się przemycić pod
światłym hasłem "Prawa człowieka w filmie" (a nie "Wolność Słowa w Polsce",
notabene, jak to wciąż powtarzałeś).
Oto wstęp do artykułu RAZa:
Helsińska Fundacja Praw Człowieka miała zorganizować w Lublinie przegląd "Prawa
człowieka w filmie". Impreza, wydawałoby się po tytule, poważna, zresztą
objechała już kilka centrów akademickich. Na miejscu okazało się jednak, że
prawa człowieka miały być jedynie dodatkiem do ekspozycji i sprzedaży koszulek
z głupimi albo wręcz chamskimi napisami. Kiedy rektor UMCS podziękował za
koszulki, Fundacja ukarała go odwołaniem pokazów filmowych.
Co mają koszulki 'mam okres', albo 'masturbuję się' do przeglądu filmowego? -
czy masturbacja awansowała już do grona Praw Człowieka, czy ktokolwiek w Polsce
represjonuje kobiety mające okres?
Dlaczegóż to decyzja rektora była zamachem na Wolność Słowa? Czy rektor ma psi
obowiązek zapewniać infrastrukturę dla wszelkich organizacji, które sobie tylko
tego od niego zażyczą?
O nie gagatku ;) - ja uważam, że państwo powinno być w tej sferze neutralne -
powinno co najwyżej ochraniać demonstrację tak, jak jakąkolwiek inną imprezę
masową, zaś manifestanci powinni uprawiać swoje manifestacje wyłącznie za swoje
pieniądze (co szybciuteńko wybiłoby gówniarzom manifestowanie z głowy, gdyby
ani mama, ani tata, ani 'dobry wujek' - państwo na ich fanaberie grosza dać nie
chcieli). Państwo nie powinno ani manifestatorów uprzywilejowywać, ani ich
represjonować - podobnie, jak państwo ani nie uprzywilejowuje, ani nie
represjonuje miłośników modeli kolejowych, czy miłośników Star Treka. Państwo
powinno być wobec wszelkich manifestacji przezroczyste.
Państwo nie powinno także ani represjonować, ani w żaden sposób
uprzywilejowywać homoseksualistów. Pamiętasz może bajkę Lema o elektrosmoku?
(Pozwolę sobie założyć, że znasz). Nie chodzi o to, by pokonać konkretnego
elektrosmoka A potężniejszym elektrosmokiem B (jak to ujął xch - aby po
becikowym dodać geriatryczne), ale aby elektrosmoka pozbyć się wogóle.
Pryncypium dla mnie jest deregulacja państwa. Jeśli chcę schudnąć to nie uważam
za racjonale postępowania, polegającego na przytyciu paru kilogramów w udach po
przybraniu paru kilogramów w mięśniu piwnym - TO MNIE DO SCHUDNIĘCIA NIE
ZBLIŻA, TYLKO WPROST PRZECIWNIE!
2) Ponieważ jest to grupa psychologiczna, więc starałem się udowodnić jakie to
motywacje za ową koszulkową manifestacją są ukryte. W przypadku konkretnej
koszulki 'papieżowej' nie daje się obronić teza, iż wyłącznie o manifestacje
postawy antymedialnej, czy też niezależności podmiotu w niej chodziło. Nie
płakanie akurat po papieżu było w tej koszulce najistotniejsze, wbrem
zamydlaniu oczu m.in. przez Ciebie i o uzyskanie dokładnie takiego efektu, jaki
został uzyskany - 'rozdrażnienia' - manifestantom od początku chodziło -
podobnie, jak o grubiańskie zwrócenie na siebie uwagi chodzi chłopcom ciągnącym
dziewczynki za warkocze. I to jest punkt, z uwagi na profil grupy, w którym
uważam za zasadne ewentualne kontynuowanie dyskusji.
Pozdrawiam
EG
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|