Data: 2002-01-29 20:25:45
Temat: Re: Z dziećmi czy bez?
Od: "MOLNARka" <g...@h...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "ulast" <u...@p...onet.pl> napisał
Najpierw cytat z Twojego innego postu :
> Wyjasnilam to w watku do Molnarki (cos nie mozemy sie ze soba zgodzic w
> wielu kwestiach, prawda Molnarko??;))
I mój komentarz - ano faktycznie nie możemy ale to chyba nawet dobrze bo
przez te nasze przekomarzania poznamy spojrzenie z drugiej strony ;-)))
> Oczywiscie ze nie nasza sprawa jak w nocy w knajpce siedza podpici rodzice
a
> dziecko sie slania, poniewaz jest spiace.:-//
Nadal uważam, że to nie Wasza sprawa !
> Czy Ty uwarzasz ze lecialabym z awantura na cala knajpe, gdyby to byl np.
> dzien i dwoje ludzi z dzieckiem, niech sobie siedza.Przeciez to trwalo
> dluzszy czas i widzialam jak sie zachowywali.
Nie podejrzewam Cię o chęć do kłótni ot tak sobie ;-)
> A moze ja glupia jestem? Fakt po co sie wtracac, jak sie dziecku krzywda
> dzieje lub moze stac, jak sasiad leje sasiadke a dzieciaki wrzeszcza w
> nieboglosy..........
Granica jest baaardzo płynna.
Z jednej strony nie powinniśmy się wtrącać w czyjeś życie.
Z drugiej - panuje okropna znieczulica i faktycznie jak widzimy, że dzieje
się coś złego to należałoby zareagować.
Ja reaguję tylko wtedy gdy : a) sprawa dotyczy dziecka ale jestem pewna, że
dzieje mu sie krzywda na podstawie wielu (!) różnych obserwacji, b) jak ktoś
mnie poprosi o pomoc.
> I powiedz co Ty bys zrobila w takiej sytuacji?
> Pytanie retoryczne....
Nic. Na podstawie jednego obrazka trudno wysnuć wnioski ... poza tym ludzie
są naprawdę bardzo różni i mają bardzo płynne granice tolerancji własnych
czynów.
> Po prostu jako matka zdenerwowalam sie ta sytuacja, powiedzialam do Tomka
ze
> chyba zaraz do nich podejde a on na to zebym dala sobie spokoj,
rzeczywiscie
> uspokoilam sie..i wszystko bylo OK
Rozumiem, że się zdenerwowałaś.
Ale idąc Twoim tokiem rozumowania ja (dyplomowana wizażystka z perfekcyjnym
makijażem) powinnam wkurzać sie za każdym razem jak widzę niezadbaną
kobietę. I co ??? może powinnam im jeszcze uwagę zwracać ... bo naruszają
moje (i innych) poczucie estetyki ?
Sorry za głupi przykład ale padam na twarz i tylko taki mi przyszedł do
głowy ;-)))
> Nie wiem moze jestem przewrazliwiona, nic na to nie poradze, mialam ojca
> alkoholika i...a zreszta ....:-/
Przykro mi, że masz takie doświadczenia ;-(
Nie pozwól jednak by one przesłaniały Ci zdolność klarownego myślenia. Nie
wszyscy są alkoholikami.
> A ktos obcy Cie umoralnial???
Niestety parokrotnie obce osoby zwracały mi uwagę ... ot tak sobie bo czuły
się w obowiązku. Nie toleruję tego.
Pozdrawiam
MOLNARka
|