Data: 2006-11-05 14:20:01
Temat: Re: Zakaz posiadania telefonów w szkole
Od: "miranka" <a...@m...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> wrote in message
news:eikp8g$872$1@news.onet.pl...
> Elske nie martwila sie, ze dziecka nie ma. jej glowny powod to zaplacona
> kasa. dziecko bylo na zajeciach dodatkowych, i nie dokonczylo czegos tam-
> pani jak i dziecko zostali dluzej. specjalnie dla ciebie- nie, nie widze
nic
> w tym zlego. przyjmij to do wiadomosci, i uszanuj to.
To się nie da uszanować. Powody, dla których Elske się martwiła, nie mają tu
nic do rzeczy. Nauczyciel nie ma prawa zatrzymywać dziecka w szkole
(polskiej! - u nas nie ma czegoś takiego jak detention) bez zgody i wiedzy
rodzica. W szkole mojego syna nie ma również prawa wypuścić go ze szkoły
przed końcem ostatniej godziny lekcyjnej według planu na dany dzień (bez
pisemnej zgody/prośby rodzica)
To wszystko mieści się w pojęciu "sprawowanie należytej opieki
rodzicielskiej". Jak rodzice mają wiedzieć dokładnie, co robi ich dziecko i
gdzie jest, jeśli szkoła pozwala sobie na takie kwiatki, jak opisała Elske?
Anka
|