Data: 2006-11-05 15:29:15
Temat: Re: Zakaz posiadania telefonów w szkole
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"miranka" <a...@m...pl> wrote in message
news:eikrui$chi$1@inews.gazeta.pl...
>
> "Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> wrote in message
> news:eikp8g$872$1@news.onet.pl...
>
>> Elske nie martwila sie, ze dziecka nie ma. jej glowny powod to zaplacona
>> kasa. dziecko bylo na zajeciach dodatkowych, i nie dokonczylo czegos tam-
>> pani jak i dziecko zostali dluzej. specjalnie dla ciebie- nie, nie widze
> nic
>> w tym zlego. przyjmij to do wiadomosci, i uszanuj to.
>
> To się nie da uszanować. Powody, dla których Elske się martwiła, nie mają
> tu
> nic do rzeczy.
maja.
>Nauczyciel nie ma prawa zatrzymywać dziecka w szkole
> (polskiej! - u nas nie ma czegoś takiego jak detention) bez zgody i wiedzy
> rodzica. W szkole mojego syna nie ma również prawa wypuścić go ze szkoły
> przed końcem ostatniej godziny lekcyjnej według planu na dany dzień (bez
> pisemnej zgody/prośby rodzica)
to byly zajecia dodatkowe.
> To wszystko mieści się w pojęciu "sprawowanie należytej opieki
> rodzicielskiej". Jak rodzice mają wiedzieć dokładnie, co robi ich dziecko
> i
> gdzie jest, jeśli szkoła pozwala sobie na takie kwiatki, jak opisała
> Elske?
zajecia dodatkowe maja to do siebie, ze trwaja czesto dluzej/krocej. lekcje
trwaja
45 min.
iwon(k)a
|