Data: 2008-06-18 09:14:14
Temat: Re: Zastrzelić czy defenestrować?
Od: "Harun al Rashid" <a...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Agnieszka"
> Dostrzegam. Dostrzegam, że jak włączę TVN24 to _mogę_ się nadziać na
> relację z lądowania samolotami w biurowcach Manhattanu albo z egzekucji
> Saddama. Jak włączam Jetix to mogę się nadziać na kreskówkową siekankę
> spod znaku Kimkolwiek czy Młodych Tytanów. Ale włączając MiniMini
> spodziewam się milusińskich bajeczek o zbieraniu kwiatków. Idąc pod
> fontannę będącą w świadomości miasteczka takim "rodzinnym placem spotkań"
> nie spodziewam się wystawy antyaborcyjnej tak jak na MiniMini nie
> spodziewam się reportażu z Afganistanu. Są rzeczy, które uważam za złe,
> uważam, że nie powinny się "dziać", ale mam smutną świadomość, że są i
> skoro o nich wiem, to mogę przynajmniej próbować siebie i dzieci przed tym
> chronić. Ta wystawa weszła z butami w moje życie nie dając mi żadnej
> możliwości ochrony. W postaci pilota czy bojkotu gazety.
>
Nie w Twoje_życie, tylko w przestrzeń publiczną. Którą to przestrzeń
współuzytkujesz i zawsze musisz się liczyć z tym, że ktoś będzie chciał
skorzystać ze swoich praw do zademninstrowania tego i owego, co Ci się nie
spodoba. Jak długo te demonstracje nie łamią prawa, tak długo im wolno. (co
nie znaczy, że koniecznie powinny się tam odbywać)
>>
>>> Więc na mniejszą skalę marzy mi się, żeby nie łamano moich praw. A moim
>>> prawem jest nie chcieć oglądać wystaw antyaborcyjnych na spacerze z
>>> małymi dziećmi. Bez dzieci zresztą też.
>>>
>> Zacytuj prosze jakie Twoje prawo zostało w tym wypadku złamane.
>
> Jasne jasne, będę się bawić w paragrafy tylko po to, żeby Harun mogła się
> pobawić w niezrozumienie. Bo paragrafy są dobre na wszystko. Nie, nie są.
> Czasami potrzebne jest wyczucie.
>
Przywołałaś łamanie prawa - sama, nieproszona i nienakłaniana do tego.
Trzeba się było powołać na wyczucie miejsca i dobry smak, to byś usłyszała,
że imo miejsce takich wystaw jest za drzwiami z napisem - tylko dla
dorosłych. Wolałaś się powołać na domniemane łamanie, to się teraz tłumacz z
paragrafów. :D
W sumie tylko potwierdzasz moją analizę. Masz, jak wielu, instynktowną
wręcz niechęć do obcowania z antyaborcyjna wystawą, więc wszelkimi i często
nonsensownymi argumentami usiłujesz wymusić usunięcie takowych ze swojego
otoczenia. Przy czym obecność równie drastycznych obrazów z wojny sprzeciwu
nie budzi.
Mam przekonanie graniczące z pewnością, że emisja NK w TV albo zamieszczenie
antyaborcyjnych i czarnobiałych zdjęć w podręczniku też wywołałaby sprzeciw,
ponieważ nie chodzi bynajmniej o drastyczność obrazu ale o samą próbę
pokazania tematu, bo choć sam temat omawia się obszernie, to pokazywanie
jest już tabu.
EwaSzy
|