Data: 2005-10-21 17:25:13
Temat: Re: Zdradzony przez żonę?
Od: "Nixe" <n...@f...peel>
Pokaż wszystkie nagłówki
W wiadomości <news:djb7i2$o6s$1@nemesis.news.tpi.pl>
Krzys <n...@n...com> pisze:
> No cóź Twoja sprawa ja nie dziwie się autorowi że po takiej
> wymijającej odpowiedzi zadał je ponownie
Po jakiej wymijającej odpowiedzi?
"stwierdziła, że zapomniała włączyć komórkę, a była na dyskotece z
kursantami i się bawili"
Trzeba mieć naprawdę coś z głową, żeby dalej drążyć temat i wmawiać sobie,
że żona jednak poszła "się puścić".
Ja mu się przede wszystkim dziwię, że przyczepił się do niej, jak rzep do
psiego ogona tylko dlatego, że miała wyłączoną komórkę.
Gdyby olał ten fakt i w ogóle nie zawracał nim sobie głowę (bo doprawdy -
cóż to jest takiego wyłączona komórka, żeby z tego powodu wypytywać bez
końca swojego małżonka), to miałby teraz święty spokój. A tak nie ma ani
świętego spokoju, ani dowodów, że faktycznie coś się wydarzyło. Moim zdaniem
nie wydarzyło się kompletnie nic, a facet powinien naprawdę wziąć się za
jakąś pożyteczną robotę, zamiast się udręczać i wymyślać niestworzone
historie.
> taka moja fobia nie nawidze kłamstwa.
A ja nienawidzę braku zaufania i inwigilacji w małżeństwie.
Powtarzam - facet nie miał żadnych podstaw, by o cokolwiek podejrzewać żonę
tylko z uwagi na fakt, że wyłączyła komórkę.
--
PozdrawiaM
|