Data: 2008-03-08 01:59:53
Temat: Re: Zniewolone umysły
Od: "michal" <6...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
thomas wrote:
>> Tylko że pustelnicy i medytujący filozofowie też mają swoje
>> autorytety. Bóg też może być dla kogoś autorytetem, ale tu na ziemi
>> przede wszystkim ten, kto zaszczepił komuś wiarę w Niego...
> Jezeli ten ktos duchowo odczul boga to czemu twierdzisz , ze ktos
> zaczepil wiare w niego?Nie mysl ze wiara w boga to chodzenie do
> kosciola i sluchanie jakiegos ksiedza.Ja przyjmuje za naturalne
> istnienie boga nie musze w to wierzyc.Wiara jest dla ludzi , ktorzy
> przyjmują , ze cos moze istniec.Kiedys mialem inne zdanie na ten
> temat poki cos sie nie wydarzylo ale napewno nie za sprawą jakichs
> autorytetow.
Gdyby tak było, że sam doszedłeś do poglądu o istnieniu siły
nadprzyrodzonej, to wierzyłbyś pewnie w kamień, drzewo lub słonia. Musiałeś
przejść przez jakąś "edukację", jak można sobie wyobrażać Boga i jego rolę,
jaka przypisują mu ludzie wierzący tu i teraz w naszej części świata. To o
czym Ty piszesz, że sam z natury przyjąłeś wiarę w Boga, może być jedynie
Twoją "modyfikacją" przyjetego stanu rzeczy w środowisku, co psycholog
nazwie po prostu projekcją stworzona przez wygodnicki mózg. Jak czegoś nie
może pojąć, wytłumaczyć i mu się nie zgadza, to sobie coś dośpiewa. Tak robi
każdy i nie jesteś wyjatkiem.
Kto Cię nauczył pisac i czytać, jesli nie jakiś autorytet z przeszłości? Kto
Cie przekonał, że trzeba się uczyć, a nie tylko grać w piłkę, żeby się
rozwijać? A moda na to czy tamto nie sprawia, że na czymś się wzorujesz, że
wybierasz dzinsy a nie wojłokowe gacie?
To samo jest z Twoim siatopoglądem, czerpiesz go z wielu autorytetów,
żyjących albo już nieżyjących. Dziwię się, że można jeszcze dzisiaj spotkać
dorosłą "Zosię Samosię", co nie potrzebuje przykładu brać z nikogo... :)
--
pozdrawiam
michał
|