Data: 2002-08-28 13:01:07
Temat: Re: Zona, dzieci, milosc i cos jeszcze...
Od: "Joanna" <j...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Tymek" <j...@p...onet.pl> napisał
>
> Temat pewnie przewijal sie miliony razy jednakze pozwole sobie
na pare slow.
> Sytuacja wyglada tak: zona, maz, dzieci. Sa ze soba juz ladnych
kilka lat. Maz od
> dluzszego czasu (a moze od zawsze) nie kocha swojej zony. Nie
rozmawia z nia o tym
> jak o innych sprawach rowniez. Wszystko jest
teoretycznie/pokazowo w porzadku, az w
> koncu pojawia sie ONA. Zwiazek jest dosyc nietypowy - mieszkaja
daleko od siebie,
> kontakty osobiste sporadyczne, raczej telefon, Internet.
Jednakze w tym zwiazku
> iskrzy (w tamtym nie bylo tak od poczatku). Wiadomo poczatek
znajomosci jest zawsze
> rozowy, ale maja juz troche doswiadczen i widza co cenne, a co
przelotne. Zona
> dowiaduje sie ze maz nie kocha, nic nie wie o NIEJ. Zwiazek
"legalny" pograza sie w
> "nocy ciemnej"... Zona chce rozwodu, on (sam nie wiedzac
czemu - odpowiedzialnosc,
> dzieci, przezyte lata) ciagle nie wie co zrobic. Jakiz bedzie
dalszy ciag, jaki
> powinien byc ? Pytam raczej praktykow niz teoretykow (porady
"rzucic sie pod pociag
> relacji Lublin - Bialystok" "czy zapomniec o NIEJ pokochac
zone" juz przerabialem i
> troche jakby to nie to :-).
>
>
> Pozdrawiam
> Tymek
Pozdrawiam
J.
|