Path: news-archive.icm.edu.pl!news2.icm.edu.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: "cbnet" <c...@n...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Żyć ze świrem...
Date: Sat, 8 May 2004 02:28:24 +0200
Organization: news.onet.pl
Lines: 43
Sender: c...@o...pl@v20-s1.itpp.pl
Message-ID: <c7h9jc$dk9$1@news.onet.pl>
References: <c7h713$jgb$1@news.onet.pl> <7...@n...onet.pl>
NNTP-Posting-Host: v20-s1.itpp.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1083976108 13961 193.41.113.245 (8 May 2004 00:28:28 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 8 May 2004 00:28:28 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1158
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1165
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:269148
Ukryj nagłówki
vonBraun:
> Może jeszcze tyle, odpowiadając Natce,
> ze przeszłość takiej osoby może być
> naznaczona osobowością silnego i dominującego
> rodzica tłumiącego samodzielność.
Wprowadzilbym korekte: silny rodzic dajacy duzo swobody
- tak duzo ze pewne doswiadczenia traumatyczne wynikajace
z wlasnych decyzji 'dziecka' powoduja silne zachwianie
wiary w pozytywne skutki wlasnych decyzji... podczas gdy
bardzo pozytywne skutki decyzji silnego rodzica daja poczucie
iz jest to mozliwe, co dodatkowo poglebia traume, a takze
wplywa na postrzeganie silnego partnera jako atrakcyjnego
'bezpiecznego' uzupelnienia dla spodziewanych niepowodzen.
BTW znaczna czesc malzenstw 'dzieci' z udanych malzenstw
rodzicow jest bardzo nieudana... na nieco podobnej zasadzie.
> W tym momencie związek - nawet gdyby jakimś cudem
> partner nie był jakąś patologią powoduje
> rzutowanie nań owego obrazu rodzica
> więc jaki by partner nie był,
> nadal nie można być samodzielnym
> i rozwijać własnych strategii radzenia sobie.
Nie mozna, gdyz istnieje przekonanie iz spowoduje to serie
porazek.
> Dopiero usunięcie partnera z pola widzenia a wraz z nim
> obrazu rodzica uruchamia własne strategie
> przystosowawcze.
Tu sie zgadzam.
> Ale fakt, czasem partner może być Bogu
> ducha winien i zupełnie nie kumać
> o co chodzi.
Kumac to zawsze "cos" kuma, ale nie zawsze 'do konca'.
--
Czarek
|