Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!mimuw.edu.pl!news.mi
muw.edu.pl!news.internetia.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: "rafal" <r...@w...pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: /bardzo długie/ rozpad rodziny- jednak??
Date: Sun, 26 Jan 2003 23:13:19 +0100
Organization: news.onet.pl
Lines: 84
Sender: e...@p...onet.pl@solipsenet.slp.pl
Message-ID: <b11ms2$j6n$1@news.onet.pl>
References: <b11917$s5o$1@news.tpi.pl> <b11i8l$8rh$1@news.onet.pl>
<b11j5i$asp$1@news.onet.pl> <b11kfv$e09$1@news.onet.pl>
<b11kv9$f1j$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: solipsenet.slp.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1043619522 19671 217.97.238.118 (26 Jan 2003 22:18:42 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 26 Jan 2003 22:18:42 GMT
User-Agent: Hamster/1.3.23.4
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1106
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1106
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:31461
Ukryj nagłówki
"Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> wrote in message
news:b11kv9$f1j$1@news.onet.pl...
> "rafal" <r...@w...pl> wrote in message
news:b11kfv$e09$1@news.onet.pl...
> >
> > Okropne ! Moje dzieci maja mamę która sie nimi opiekuje, zamiast po
3
> > miesiącach wyrzucać do żłobka.
>
> i to sie jej chwali.
Też tak uważam, i jestem z żony dumny, jednocześnie uważając biznesłomen
które wracają od razu do pracy po macierzynskim za "skrzywione" (choć i
to czesto zależy od różnych sytuacji osobistych).
> > A to że żona opiekuje się dzieckiem w niczym nie ułatwia mi pracy. W
> > NICZYM.
>
> wyobraz sobie teraz, ze jestes sam z dziecmi i powiedz mi jeszcze raz
> czy tez bys mogl tak jak teraz pracowac ( np choroby dzieci,
> godziny zlobka nie takie jak twojej pracy itp)
Jestem sam ???? To przeciweż zupełnie inna sytuacja ? Nie o takiej tu
mówimy.
Ale wyobraźmy to sobie, widzę 2 warianty -
1. ja zajmuję się dziećmi, jestem na utrzymaniu rodziny (hahahaha połowa
renty mamy to wychodzi 500zł/ mc), po roku ląduję w wariatkowie.
2. idę do roboty, koszę szmal, opłacam opiekunkę/przedszkole - jest
spoko
> > Jestem okropny ? tak, niedługo dam żonie "wypowiedzenie", tzn. żona
> > pójdzie do pracy (i wtedy będzie dostawać NIC, a na dodatek dokładać
sie
> > do wspólnych wydatków), a dzieckiem zajmie się opiekunka.
Barbarzynstwo.
> > Tylko że dzięki temu barbarzyństwu, mamy spore mieszkanko kupione
tylko
> > za własne pieniądze i jesteśmy zabezpieczeni na przyszłość
(bezrobocie
> > itp. ). Pamiętaj że w razie rozwodu ja zostaję bez mieszkania,
pieniędzy
> > i jeszcze co miesiąc płacę alimenty .... to oczywiście nie jest
okropne
>
> nie chodzi mi o to co teraz opisujesz. chodzi mi o twoja
> mentalnosc, iz skoro zarabiasz masz prawo na wiecej.
Tak jest, tak uważam. To jest w/g mnie sprawiedliwe. Inaczej czułbym sie
pokrzywdzony. To jest moja bonifikata za to że nie mogę się rano wyspać,
muszę użerać się z szefem, walczyć o premie, pilnować kolegów "zdolnych
inaczej" itp., i z roboty wracam do domu nieprzytomny (nie chodzi wcale
o piwko a o zmęczenie).
> > Czy Ty oddajesz swojemu męzowi ponad połowę swoich dochodow tylko
> > dlatego ze on zarabia mniej (albo odwrotnie, On - Tobie) ? DLACZEGO
?
> > Dlaczego nie oddajesz całości ?
>
> nic sobie nie oddajemy. mamy wspolne konto, tam wplywaja nasze
> pensje i korzystamy z niego w stopniu w jakim potrzebujemy. nie
> ma w tym zadnego liczbowego podzialu.
>
> iwon(k)a
To wspaniale, my z żoną mamy inny układ, czy naprawdę gorszy ? Wspólne
konto to fatalne rozwiązanie, nazwłbym je "komunistyczne". Jak nie ma
takiego "Balcerowicza" który by to wszystko pilnował to pieniądze
znikają nie wiadomo na co. Chyba że kazdy wydatek omawiacie wspólnie lub
co miesiąc siadacie i sprawdzacie ile na co poszło. W kwestiach
finansowych musi byc dyscyplina - no chyba ze kosicie taki szmal ze nie
jestescie w stanie tego wydac.
Przypomnę tylko jedno, jak żona się nie wyrabia finansowo, to przychodzi
do mnie i nie było sytuacji że nie dałem forsy (choć przyznaję ze czasem
z bólem), choc przyznaję jest to sytuacja niezręczna ("a na co ?
dlaczego ?"). Czasem kiedy rozluźniam dyscyplinę, w ciągu miesiąca znika
5000 nie wiadomo na co ... (a są rodziny które muszą się utrzymać za
połowę tej kwoty) ja uważam to za życie "ponad stan". Taki juz jestem
(sknera ???, a może to wina zodiaku, że Panna ?)
pozdrawiam,
Rafał
|