Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!news.nask.pl!newsfee
d.gazeta.pl!newsfeed.tpinternet.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Hanka Skwarczyńska" <a...@w...pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: /bardzo długie/ rozpad rodziny- jednak??
Date: Mon, 27 Jan 2003 12:18:48 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 50
Message-ID: <b133ol$ieq$1@news.tpi.pl>
References: <b11917$s5o$1@news.tpi.pl> <b11d6m$rjg$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: nat-74.wasko.pl
X-Trace: news.tpi.pl 1043665493 18906 193.178.240.74 (27 Jan 2003 11:04:53 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Mon, 27 Jan 2003 11:04:53 +0000 (UTC)
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2919.6700
X-MSMail-Priority: Normal
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2919.6700
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:31495
Ukryj nagłówki
Użytkownik "puchaty" <p...@w...pl> napisał w wiadomości
news:b11d6m$rjg$1@news.onet.pl...
> [...] Sama używasz słów, które cały czas odnoszą się
> do materii "zainwestowałam", "nie mam nic swojego".
> Cały post ma ten wydźwięk.[...]
Abstrahując od całości postu rozpoczynającego wątek (który,
nawiasem mówiąc, nie wiem dlaczego mogę sobie obejrzeć tylko
przez www), chciałabym zwrócic uwagę na jedną rzecz: jeśli się
szantażuje (tak, mocne słowo, ale moim zdaniem adekwatne do
sytuacji) człowieka pieniędzmi, to on bardzo szybko dostaje
niesamowicie wręcz materialistycznego podejścia do
rzeczywistości. Choćby na początku był nie wiem jakim idealistą,
napompowanym po uszy nie wiem jakimi uczuciami.
Co do meritum: kwestia sposobu wydawania zarobionych przez
każdego z partnerów pieniędzy to oczywiście tylko i wyłącznie
sprawa do ustalenia między nimi, ale... No własnie, mnie tu
mocno pachnie brakiem jakichkolwiek ustaleń. Z postu Załamanej
wnioskuję, że mąż zarządził oszczędzanie na [wstawić dowolnie
wybrany cel], a że nie udało mu się jej przekonać do celowości
takiego oszczędzania, podjął _jednostronnie_ decyzję, że
oszczędzanie się odbędzie i już. Oczywiście absolutnie nie mam
prawa przekonywać nikogo, że mój sposób rozwiązywania takich
spraw jest słuszniejszy niż wybrany przez niego, więc mogę tylko
napisać, że gdyby TŻ postawił mnie w takiej sytuacji, to
usłyszałby ode mnie jeszcze tylko prośbę o pomoc w zniesieniu
walizek do taksówki.
Na szczęście nie stawia. Podobnie jak u Załamanej, TŻ zarabia
sporo więcej ode mnie, na dokładkę "wszedł w związek" z
konkretnymi oszczędnościami, a ja w samej koszuli :) Podobnie
jak u Załamanej, ustaliliśmy (właściwie samo się ustaliło), że z
mojego konta regulowane są wydatki bieżące, a z TŻtowego -
wynajem mieszkania i budowa. Ale decyzję o wkopaniu się (w
sensie finansowym to jest wkopanie się głęboko, zasypanie i
przyklepanie darni na wierzchu ;) w budowę podjęliśmy wspólnie,
a jeśli jedno z nas akurat opustoszy portfel do dna, to drugie
nie robi awantur, tylko wyciąga zaskórniaki. Oboje wiemy, na co
nas stać, nie robimy dzikich wyskoków finansowych i jakoś
żyjemy.
Pozdrawiam
Hanka, której aż przykro czytać
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE
|