Data: 2005-09-10 07:24:28
Temat: Re: co Wy na to...
Od: Agnieszka Krysiak <k...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
A czereśnie tego lata były słodkie, co poświadcza "Nieradek"
<n...@p...onet.pl> mówiąc:
>Jak sie jakis dzieciak uprze zgnoic (przepraszam za wyrazenie)
>drugiego ze wzgledu na jego status materialny to nie ma sily, mundurek w
>niczym tu nie pomoze.
Być może i owszem. Gdybym jednak miała pod ręką dwie szkoły: jedną z
obecną swobodą i druga, w której na wstępie określonoby sposób ubierania
się, ozdabiania i zachowania uczniów oraz ewentualne sankcje za
nierzestrzeganie - wybrałabym tą druga opcję. Bo IMO w chwili obecnej
to, co dzieje się w szkole to jakiś chory wyścig próżności. I
zobserwacji widzę, że im starsze dzieci tym gorsze ma to na nie wpływ
(całościowo ujmując). Narzucanie dzieciom poszanowania regulaminu szkoły
powinno się właśnie odbywać metodą małych kroczków, poczynajac od rzeczy
teoretycznie najmniejszych. Na wstępie.
Pamiętam, jak w latach osiemdziesiątych narzekało się na to tłamszenie
osobowości, wciskanie w obywatelską formę odlewniczą... Jednak rzucenie
dyscypliny, ograniczeń w diabły i puszczenie wszystkiego na żywioł nie
przyniosło aż takich niesamowitych korzyści - oprócz przeświadczenia
uczniów, że faktycznie wolno im wszystko. Co do czego nie jestem pewna,
czy rzeczywiście jest aż taka korzyścią.
Agnieszka
--
Proudly (-.-------.- Folk Lore for the Masses -.--------.-)
Presents: ("Kobieta znacznie mniej odpowiada za to, co robi.)
GG:1584 ( Mężczyzna powinien się wstydzić." Jacek Kijewski)
|