Data: 2007-12-15 19:32:34
Temat: Re: co dalej
Od: Stalker <t...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Jagna W. pisze:
> Ale co najmniej dziwna jest zmiana podjętej wspólnie decyzji tylko
> dlatego, że osoba najmniej mająca tu do powiedzenia (przyszła teściowa)
> tak sobie zażyczyła.
Zapominasz, że "teściowa" to matka jednej ze stron.
> Przychylam się do opinii innych - taka sytuacja nie
> wróży dobrze w przyszłości. Bez względu na to, jaka była reakcja
> dziewczyny na tę sytuację.
To jak będzie w przyszłości bardzo zależy od jej reakcji
(a właściwie bardziej od decyzji które teraz podejmie)...
> Ja też byłabym zła, gdyby decyzja podjęta_wspólnie_z moim mężem, została
> bez mojej wiedzy zmieniona tylko i wyłącznie pod wpływem histerii mojej
> teściowej.
A byłaś kiedyś świadkiem czyjejś histerii?
>> histeria matki moze byc wystarczajacym powoedem na zmiane dezycji.
>
> To przede wszystkim jej ślub, jej uroczystość, jej goście (no i męża oczywiście),
No dobrze że się biedak gdzieś na końcu pojawił :-)
To nie jest JEJ ślub tylko ICH ślub, a na tym ślubie będą JEGO goście,
JEJ goście i ICH goście...
> Chyba coś źle zrozumiałaś. Nie wymaga posłuszeństwa ale uszanowania
> wspólnie podjętej decyzji, a nie zachowania godnego chorągiewki, tylko
> dlatego, że mamuśka się wkurzyła.
Życie czasami wymaga podejmowania decyzji bez możliwości konsultacji z
druga połową...
Stalker
--
Hania 2004-03-08, Antek 2006-07-07
http://picasaweb.google.pl/TomaszLaczkowski
|