Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!newsfeed.neostrada.pl!a
tlantis.news.neostrada.pl!news.neostrada.pl!not-for-mail
From: Maja <d...@w...pl>
Newsgroups: pl.rec.kuchnia
Subject: Re: co na piknik...
Date: Tue, 16 Jun 2009 11:17:07 +0200
Organization: TP - http://www.tp.pl/
Lines: 33
Message-ID: <h17o2h$s5f$1@atlantis.news.neostrada.pl>
References: <h16s0c$io3$1@nemesis.news.neostrada.pl>
<h170hr$7mo$1@atlantis.news.neostrada.pl>
NNTP-Posting-Host: acmg165.neoplus.adsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: atlantis.news.neostrada.pl 1245143953 28847 83.10.134.165 (16 Jun 2009
09:19:13 GMT)
X-Complaints-To: u...@n...neostrada.pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 16 Jun 2009 09:19:13 +0000 (UTC)
User-Agent: Thunderbird 2.0.0.21 (Windows/20090302)
In-Reply-To: <h170hr$7mo$1@atlantis.news.neostrada.pl>
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.kuchnia:322991
Ukryj nagłówki
Panslavista pisze:
> Tradycja nie jest zła - taki zestaw zapewniał trwałość potraw nawet w
> upalne dni, bez chłodziarki turystycznej. Oczywićcie nic nie stoi na
> przeszkodezie mieć ze sobą kuchenkę turystyczną i wziąć surowe ziemniaki i
> jakieś sałatki lub ogórki konserwowe. Z gotowych potraw kwaśne zupy i bigos.
> Do tego celu nadaje się szybkowar - po ugotowaniu i doprawieniu zamyka się
> go i jeszcze raz zagotowuje zawartość nie otwierając, aż na pikniku. Może to
> być solidny gulasz - danie zapewniające dobre ugotowanie, podawane do chleba
> jak i do ziemniaków.
> Posiadanie chłodziarki turystycznej rozwiązuje ręce. Trzeba tylko
> pamiętać o zabraniu wody do kanistra, minimum 10 litrowego. Na pikniku może
> być nienadająca się do picia.
> Rodzaj potraw, ich ilość zależy od transportu, samochód, motocykl czy
> rower - a może własne plecy lub ręce - to podstawowa determinanta.
>
>
tylko plecak i to nie za duzy, wiec dzwiganie ciezarow odpada...
chlodziarki raczej targac nie bede... nie wyobrazam sobie biegania z
plecakiem i chlodziarka w lapach za brykajacym trzylatkiem...
fakt, ze chodzenia za duzo nie bedzie ale nie chce byc nadmiernie
obladowana, w koncu to ma byc milo spedzony dzien...
moze cos co mozna zapakowac do plasticznych pojemniczkow...
mozliwosci odgrzewania nie bedzie...
myslalam jeszcze (poza kurakiem) moze salatke z kuskusu z warzywami po
arabsku przyprawiona, bo beda fani orientalnej (patrz arabskiej) kuchni...
wiem wiem, zeby bylo nardziej po arabsku, powinnam do tego dodac
baranine albo jagniecine, ale ten dzien to ma byc wypoczynek na lonie, a
nie lunch w sheratonie...
Maja
|