Path: news-archive.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!newsfeed.pionier.net
.pl!newsfeed.silweb.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: "bazyli4" <b...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: co robić?
Date: Mon, 12 Jun 2006 10:43:19 +0200
Organization: Onet.pl
Lines: 67
Message-ID: <e6j9eu$t0e$1@news.onet.pl>
References: <e6ebok$auu$1@atlantis.news.tpi.pl> <e6f9d3$1ae$1@achot.icm.edu.pl>
<e6fb68$mof$1@nemesis.news.tpi.pl> <e6fc0b$5cs$1@achot.icm.edu.pl>
<e6fddc$l3i$1@atlantis.news.tpi.pl> <e6gbb0$1lg$1@achot.icm.edu.pl>
<e6gid2$dh7$1@atlantis.news.tpi.pl> <e6go01$f4c$1@achot.icm.edu.pl>
<e6h569$a3g$1@nemesis.news.tpi.pl> <e6h9o1$d0m$1@achot.icm.edu.pl>
<e6hcoc$o9n$1@news.onet.pl> <e6hkmq$q3u$1@atlantis.news.tpi.pl>
<e6hnvm$ehc$1@nemesis.news.tpi.pl> <e6ivgc$q1m$1@news.onet.pl>
<e6j4qe$jua$1@nemesis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: host-81-190-62-130.lublin.mm.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1150101790 29710 81.190.62.130 (12 Jun 2006 08:43:10 GMT)
X-Complaints-To: u...@n...onet.pl
NNTP-Posting-Date: Mon, 12 Jun 2006 08:43:10 +0000 (UTC)
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1123
X-Sender: qcWNe+9kApjGgWMLsaSIbIan6z7jcY3V
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1123
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:346060
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Flyer" <f...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:e6j4qe$jua$1@nemesis.news.tpi.pl...
> No cóż - odpowiem jak krańcowy teoretyk - to po kiego zgadzałeś się na
> warunki umowy o pracę?
Wiesz, to już przerabiałem nie raz i taka argumentacja jest o dupę
potłu. Najpierw to się ważnie czyta to, na jakich warunkach chcą Cię
zatrudnić, oraz zapoznaje z czymś, co jest, tfu... 'misją', lub
'filozofią' danej firmy. Kiedyś, jak jakiś naiwniak chciał mi wmówić, że
dyspozycyjność to jest zawalanie sobie układów z rodziną w soboty i w
niedziele to mało w jego gabinecie nie spadłem z krzesła ze śmiechu.
Drugi namawiał mnie na dilerkę jakoegoś sprzętu rehabilitacyjnego, jako
żem ponoć fachowiec i znam si na tym co robię, w zamian za rezygnację z
pracy z pacjentami, bo przecież nie będzie czasu. To ja mu zadałem tylko
jedno pytanie: jak on widzi dilerkę przez fachowca, który przestaje być
fachowcem, jak chce mieć tłuków do wciskania kitu, to bezrobotnych i
klamstwo lubiących jest wielu. W warunkach umowy o pracę zakaz z
korzystania na przykład z własnego telefonu prywatnego? Z tym się nie
spotkałem ale to prawda, że staram się utrzymywać kontakty z ludźmi na
poziomie...
> Nie mieszaj młodym w głowach, bo kiedyś zmienią pracę i wylecą z niej
> właśnie za to, że Ty musiałes się poczuć komfortowo i przekonać ich,
że
> źle myślą. Inni nie są tobą - mają ine układy, umiejętności i
> stanowiska.
Zwracanie uwagi na to, że w każdej sytuacji należy zachowywać się jak
człowiek, i to człowiek rozumny, nie jest mieszaniem nikomu w głowie.
> Nie, to podstawa naszej cywilizacji - stosunki umowne. Jedna strona
> zobowiązuje się do zapłaty, dostarczania środków i zapewnienia
> odpowiednich warunków pracy, druga zabowiązuje się do wykonywania
pracy.
> Ty może nie musisz tego zbytnio dostrzegać, ale gdyby nie te stosunki
> umowne, to nigdy byś nie naprawił np. samochodu, pieniądze nie miały
by
> wartości, nie wspominając o jakichkolwiek umowach.
Jeśli facet umawia się ze mną, że na rano naprawi mi samochód a potem
jego pracownicy zawalają noce i swoje życie, żeby zdążyć, sorry... nie
mam szacunku dla nich (choć może nie wiedzą co czynią) i mam w pogardzie
tego, który się ze mną umawiał, bo traktując innych w ten sposób złamał
daną mi umowę (być może nawet o tym nie wiedząc, ale nie moja wina, że
sumienia chłop nie miał)... ot, przykład taki...
> I nie chodzi tutaj o "szef ma zawsze rację" - w tym przypadku szef
> respektuje tylko swoje prawa do czasu pracy pracownika, ze który
> zapłacił. Nie powiesz mi, że jeżeli jeździsz pociągiem i *nagminnie*
ten
> "psuje się" na drugiej stacji, bo "maszynisty musiał pogadać z żoną",
to
> nie masz o to do niego pretensji?
A Ty mi nie wmawiaj, że istnieje jakakolwiek praca, w której człowiek
nie ma czasu na prywatność. Jeśli nie ma, sprawa jest prosta - albo jest
źle zorganizowany, albo jakiś młot włożył na niego zbyt dużo obowiązków.
Pzdr
Paweł
|