Data: 2008-10-21 13:47:26
Temat: Re: dzien papieski
Od: Yola <y...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Habeck Colibretto pisze:
> Rozumiem. Jestem nietolerancyjny, bo uważam, że hipokryzją jest
> wysyłanie syna na zajęcia bo "koledzy" tym bardziej, że matka uważa, że
> to bzdura a ojciec nie jest praktykujący. Przepraszam za mój brak
> tolerancji. Gdyby ojciec był wierzący, praktykujący - okej, rozumiem.
> Idziesz na kompromis, tłumaczysz ojcu, że ma wyjaśnić dziecku, że
> chodzenie na religię ma głębszy sens... itp.
nie zależnie czy mój mąż jest katolikiem praktykującym czy też nie,
przynajmniej dla mnie nie ma to znaczenia, wiem jednak, że chciałby,
żeby dziecko chodziło na lekcje religii i ja muszę to uszanować, tym
bardziej, że ja mam z dziećmi dużo lepszy kontakt niż mąż z racji na
charakter Jego pracy
> Zbyt krótko rozmawiamy, żebyśmy się zaczęli rozumieć.
> Może to nie była
> hipokryzja, tylko ja po prostu patrzę z innego punktu widzenia.
To może nie nazywaj od razu czegoś hipokryzją zanim czegoś nie poznasz
lepiej
> On - jako niepraktykujący, nie jest zbyt daleko od Ciebie. Dlaczego
> mężowi zależy na tym, żeby syn chodził, chociaż dla niego to zwykłe bo
> "koledzy"?
Pomiędzy mną a mężem jest jedna różnica, ja nie wierze, a On wierzy w
istnienie Boga. Do kościoła nie chodzi może z lenistwa, ale to juz nie
mnie oceniać. Na co dzień jestśmy bardzo udanym małżeństwem, potrafimy
rozdzielać nasze poglądy religijne, jest wspaniałym człowiekiem, więc
kwestia Jego wiary nie przeszkadza mi wcale.
Yola
|