Data: 2002-03-25 13:30:35
Temat: Re: i?ć czy nie i?ć (znowu ?lub)
Od: "Hanka Skwarczyńska" <a...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Marzena Fenert" <m...@f...net> napisał w
wiadomości news:em7u9ukmhu704du2tv1d15cvqsnied2cd3@4ax.com...
> Dnia Mon, 25 Mar 2002 11:15:38 +0100, podpisując się jako
"Hanka
> Skwarczyńska" <a...@w...pl>, napisałeś (aś) :
> [...]
> Dostalabym od Ciebie zaproszenie (zalozmy ze moj TŻ nie stal
by CI
> koscia w garde
W żadnym wypadku. Wyjaśnione w poprzednich postach.
> [...]powiedzialbym CI, dziekujac za zaproszenie, ze niestety
> nie moge uczestniczyc w tej waznej uroczystosci - ale do
kosciola
> chetnie przyjde na msze.
Jasne. Ja wiem, że jesteś dobry człowiek i w oczy mnie burkiem
nie nazwiesz, ale będziesz tak o mnie myśleć, a za co? :)
Pozostawiając na boku kwestie różnic w sprawie kręgu
zapraszanych gości, powiedz: gdyby chodziło o zaproszenie od
"tylko znajomych", też oczekiwałabyś uwzględnienia dziecka? A na
bankiet do szefa (_nie_ spotkanie biznesowe)?
> [...]
> Podrzuce Ci leszpy pomysl - wez z ukochanym po slubie pofrun
na jakie
> Kanary na 2 tygodnie - przynajmniej nacieszycie sie soba
zamias
> sluchac spiewu wujka Staszka....
Skąd wiesz, że mam wujka Staszka? ;) Za pomysł dziękuję, nie
skorzystam :) - na razie w ogóle rozmawiamy o abstrakcjach, a
jeśli już do czegoś dojdzie, to ja chcę wesele. Tylko mam
konkretną wizję, jak ono będzie wyglądać. He he. Jak wchodzę do
mojej ulubionej kwiaciarni i mówię, że chciałabym bukiet, tylko
mam konkretne o nim wyobrażenie, to kwiaciarki dostają gęsiej
skórki :)
Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
a...@w...pl
|