Data: 2002-03-25 11:27:05
Temat: Re: iść czy nie iść (znowu ślub)
Od: "MOLNARka" <g...@h...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Lidka - Arfi" <l...@p...onet.pl> napisał
> Ale Ciebie pytałam o powody zupełnie inne. Dlaczego ktoś może sobie nie
> życzyć obecności dzieci na swoim przyjęciu weselnym?
* dlatego, że nie ma dzieci i nie jest przyzwyczajony do ich zachowań.
* dlatego bo drażnią go biegające, płaczące, śliniące się maluchy
* dlatego bo nie chce potykać się o nie na parkiecie, organizować im niańki,
ściszac muzyki czy włączaś 'smerfnych hitów'
* dlatego bo dziecko może coż zniszczyć czy pobrudzić
* dlatego bo chce normalnie podagać ze znajomymi i nie przerywać wątku co 20
sekund bo dziecko coś chce
* dlatego bo nie chcę zabawiać znudzonego malucha albo patrzeć na jego
znudzoną i rozkapryszoną minę
* dlatego bo jest organizatorem przyjęcia
> Słuchaj, w życiu (jak żyję 36 lat ) nie widziałam żeby ktoś zabierał na
> wesele niemowlaki.
A ja niestety widziałam ... i co będziemy się licytować ?
> Na ślub, owszem, jeśli dziecko płakało, to po prostu rodzice wychodzili z
> kościoła tak jak w czasie kazdej innej mszy.Panna młoda nie mdlała z
powodu
> takiego nieszczęscia jak zepsucie jej ceremonii ślubnej -strrrraszne!!! -
> płaczem jakiegoś dziecka.
> - A starsze, kilkuletnie dzieci takie znowu rozwrzeszczane nie są. A poza
> tym łatwiej je uspokoić jesli już wrzeszczeć mialyby zamiar.
Wybacz ... albo jesteś mało spostrzegawcza albo patrzysz przez pryzmat matki
i nie widzisz takich zachowań.
Ja byłam na kilku śłubach i weselach gdzie dzieci płakały w trakcie
przysięgi i _nikt_ z nimi przed kościół nie wyszedł :-(
Byłam też na ślubie gdzie kilkulatki ganiały się po kościele aż przewróciły
świecznik przy ołtarzu (rodzice siedzieli w ławkać i głupio się uśmiechali).
Naprawdę nie wszyscy rodzice wychodzą lub uspokajają skutecznie dziecko w
takiej sytuacji (tak samo jak nie każde dziecko źle sie zachowa ;-))
Ale ja się nie chce o tym przekonywać ;-)
Panna młoda może nie mdlała ... ale zła była na pewno. I za każdym razem jak
ogląda kasetę to się wścieka, że ma taką niekulturalną rodzinę/kuzynów/
znajomych, którzy nie potrafili uszanować jej dnia i zachować się ... jak
dorośli.
> Na przyjeciu weselnym dzieci nie było ale nie przeszkadzałoby mi
absolutnie
> gdyby były.
Tego niestety nie wiesz ... co by było gdyby było ;-))) Może skutecznie by
coś popsuły ? ;-)
Pozdrówka
MOLNARka
|