Data: 2002-03-25 11:43:13
Temat: Re: i?ć czy nie i?ć (znowu ?lub)
Od: "MOLNARka" <g...@h...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Marzena Fenert" <m...@f...net> napisał
> Ja chyba inaczej odrozniam ludzi - wspolpracownikow, znajomych daleka
> kuzynke czyli 7 wode po kisielu nie zaprosilabym na wesele. Tylko na
> ślub do kosciola czy tam urzedu.
A jeżeli wobec tej kuzynki 7 wody po kisielu rodzice mają zobowiązania
towarzyskie i _trzeba_ ją zaprosić ? ;-)))
> Może mieć własną wizję a czy ja to neguję? - ale w takim razie skoro
> mnie zna i zna moje zasady jakimi kieruję sięw życiu -
Czy naprawdę ze wszyskimi swoimi bliższymi i dalszymi znajomymi i
kuzynostwem rozmawiasz na temat pt: "zaproszenie na ślub i wesele - dziecko
wziąć czy nie wziąć" ?
Ja np. nie ze wszystkimi ten problem mam dokładnie omówiony. Jeszcze jakoś z
przyjaciółmi tak ale z rodziną ... nie zgadało się jakoś wcześniej. Trzeba
to będzie omówić teraz ... przy okazji rozmów o mioim ślubie ;-)
> odpuści sobie
> zapraszanie mnie bez dziecka - wiedząc, ze nie popieram takich
> częściowych zaproszeń.
Nie odpuści sobie !
Zaprosi Cię, bo mu zależy na Twojej obecności.
To Ty zadecydujesz czy pójdziesz czy nie.
To ważna kwestia - czy został zaproszony i nie przyszedł ... czy też w ogóle
nie został zaproszony ;-)
Wyczuwasz różnicę ?
> Dla mnie to proste jak budowa cepa.
Tak samo jak dla mnie to, że na wesele przychodzi sie bez dzieci ;-)
> To na zaproszeniu pisze się "............ z osobą towarzyszącą"
Z tym akurat się z Tobą zgadzam.
Ja uważam, że dorosłą osobę _zawsze_ zapraszamy "z osoba towarzyszącą".
Niezależnie czy znamy i lubimy TŻ. I czy wiemy i jej istnieniu czy też
wiemy, że jest samotna (przeciez może wziąć kolegę z pracy).
Pozdrówka
MOLNARka
|