Data: 2008-01-26 18:06:15
Temat: Re: jak radzicie sobie z nołogiem komputerowym?
Od: "miranka" <a...@m...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"JoAsienka" <wloja@poczta..onet.pl> wrote in message
news:fnfot4$jin$1@nemesis.news.tpi.pl...
> > Nie uchronisz. Rodzicielskie wzorce temu nie sprzyjają:)
>
> No, jak na razie polemizowalabym :) Od 8 miesiaca zycia mojego
> dziecka ja w kazdej wolnej chwili siedze przy komputerze, ojciec
> dziecka troche mniej, kazde z nas ma wlasny komputer (syn tez, w
> chwili obecnej ma 7 lat i 11 miesiecy), zadne z nas nie gra, jak
> ktos ze znajomych przyjdzie do syna i pokazuje mu gry to sie
> dziecko wkurza, bo on woli sobie cos w Paintcie narysowac, napisac
> jakis list, cos pokombinowac, ale grac nie lubi - a uzywa komputera
> raz na trzy tygodnie, czasem jeszcze rzadziej - ma inne
> zainteresowania.
Ty nie polemizujesz, tylko potwierdzasz moją tezę:)))
Wy nie gracie to i dziecko nie gra.
U mnie jest identycznie. Dziecko widzi nas przy komputerach od urodzenia.
Ale nie ogląda nas grających, bo nie gramy, tylko pracujemy. Własny komputer
dostał chyba w trzeciej klasie, jak coraz bardziej zaczął być mu potrzebny
do szkoły i żeby nas nie odganiał od naszych. Fascynacja grami przebiegła
łagodnie i bardzo szybko minęła, bo po prostu nie był do grania
przyzwyczajony. Nie było mowy o tym, żebyśmy przerywali pracę na kilka
godzin po to, że on mógł pograć w grę komputerową. Jak już dostał własny
komputer też mu gier nie kupowaliśmy. Dostał może ze dwie jakieś prościutkie
na samym początku, trochę pożyczał od kolegów, ale szybko go znudziły, bo
ojciec (humanista /informatyk amator) przekierował sprytnie zainteresowania
dziecięcia w stronę działań bardziej twórczych i dziecię... przerosło
mistrza:). Nauczycieli też. Teraz spędza przy komputerze znacznie więcej
czasu, ale ciągle traktuje komputer jak narzędzie pracy - czyli dokładnie
tak jak my. C.b.d.u:))))
Anka (& prawie 16-latek)
|