Data: 2013-04-17 09:42:05
Temat: Re: jak upiec domowy chleb?
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Iza wrote:
> Poszukuję wszelkich porad (najlepiej krok po kroku) na temat domowego
> wypieku chleba.
Na poczatek potrzebujesz: słoik 0,9l, mąkę żytnia RAZOWĄ (może być Melvit,
albo Gdańskie Młyny)
10 łyżek mąki wsypujesz do słoika, wlewasz letnią wodę (ja leję
prosto z kranu, mogę sobie na to pozwolić) tyle, żeby miało konsystencję
śmietany. Przykrywasz płócienkiem, zabezpieczasz recepturką (owocówki),
odstawiasz w kąt, raz dziennie przemieszasz drewnianą łychą. Jak zacznie
kwaśno pachnieć i pokażą się bąbelki - dokarmiasz, czyli dosypujesz raz
dziennie łyżkę, dwie mąki, dodajesz wodę, żeby konsystencję zachować. Na
końcu w słoiku powinno być 20 łyżek mąki.
Zakwas powinien być zdatny do użycia w przeciągu 5 dni. Ma kwaśno
chlebowo pachnieć i mają być bąbelki.
To tyle na pierwszy rzut.
Proporcja jest na 3 blachy 40X12cm obrys góry i 7,5 cm wysokość. Jak
chcesz inną, policz objętość i przelicz proporcje.
Blacha do chleba na dłuższą metę ocynowana (!), albo czarna, jak
lubisz przypieczone skórki.
Jak zakwas wyjdzie, potrzebujesz:
Wieczorem dzielisz zakwas na pół, do każdego słoika wsypujesz 10
łyżek mąki razowej i ok 200 ml wody. Przykrywasz płócienkiem, zostawiasz na
noc.
Rano:
Dużą michę do wymieszania:
9 szklanek mąki pszennej (najlepsza 720, "do pizzy", ale
pełnoziarnista czy zwykła też da radę) Lepsze są mąki powyżej 480.
7 szklanek mąki żytniej (polecam "gdańskie młyny", najtańsze.
żurkowa może być)
7 łyżeczek soli
Ok 1,5 litra letniej wody.
Siadasz, miąchasz błotko przez 20 minut tymi ręcami i tymi palcyma,
chyba, że masz robota o przemysłowym uciągu. Po tym czasie ciasto powinno
być lekko błyszczące. Przykrywasz michę wilgotną ściereczką, odstawiasz na
20 - 30 minut. Potem krótko jeszcze raz przerobisz (powinno byc lekko
ciepłę i odchodzić od miski, jakby się wiązało), dzielisz na 3 części i
wrzucasz do wysmarowanych i posypanych mąką blaszek. Usiłujesz jakoś
przykryć wilgotną ściereczką (musisz zrobić tak, żeby nie dorosło do
ściereczki) i zostawiasz do wyrośnięcia. Trzeba podglądać, bo potrafi uciec,
ale 3 godziny na pewno postoi. Częściej stoi dłuzej - wyrabiane o 8, do
pieca wjeżdza o 16. czasem 20.; trzeba pilnować.
Do pieca nadaje się, jak dorośnie do krawędzi blachy.Nagrzewasz
piekarnik do 240 stopni, w środku zostawiasz naczynie z wodą, żeby
zaparował. Chleb wstawasz na 15 minut do tej temperatury, potem przykręcasz
do 160 stopni i pieczesz przez 1,5 godziny. Po tym czasie wyciągasz,
wywalasz z blaszek na kratę, żeby równomiernie ostygł i nie zaparował. Masz
chleb na tydzień.
--
Pozdrawiam
J.
www.kontestacja.com
|