Data: 2006-01-11 08:53:11
Temat: Re: jestem nadopiekuncza?
Od: "asmira" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>
> Rano wychodze do pracy, w domu zostaje Mloda (lat 8) i moj malzonek (bo
> chory). Mloda przed lekcjami miala isc do kiosku i kupic dwa bilety
szkolne na
> wycieczke. Rano jeszcze zadzwonilam i przypomnialam jej o tym i
powiedzialam,
> zeby obudzila TZ i uzgodnila z nim wyjscie. Jakis cza spozniej odzywa sie
do
> mnie moj malzonek i mowi ze Mloda w szkole. Troche bylo wczesnie, jak na
> pojscie do szkoly, ale przyjelam do wiadomosci (moze glowa go boli, albo
cos i
> wypchnal Mloda wczesniej) i zapytalam, czy udalo jej sie kupic bilety.
(...)
Nie wiem jak u Was, ale w naszej szkole rodzice mieli zapowiedziane, że
dzieci do 10 roku życia nie mogą same chodzić do szkoły. Trzeba je
odprowadzać pod drzwi i od drzwi szkoły odbierać. Rodzice, którzy do tego
się nie stosowali, mieli pogadankę z dzielnicowym.
Są takie sytuacje, że dziecko siedzi w szkole do 16.30 i patrzy na swój dom
przez przeszklone drzwi szkoły.
A.
|