Data: 2001-08-17 08:18:29
Temat: Re: kuchnia w aneksie
Od: "efka" <m...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> No a u nas wlasnie ow temat na tapecie bo chata stoi na surowo i
> przymierzamy sie wykanczac.
> Niby wszystkie scianki dzialowe juz postawione.. oprocz tej *jednej*.
> Nastroje sie zmienija w zaleznosci ktora gazeta tudziez e-mail wpadnie w
> lapska..
> Mnie strasznie korci kuchnia otwarta na swiat (musowo z jakims maly
> barkiem - na pewno malo funkcjonalny bajer szczegolnie w typowym dokmku
> rodzinnym - ale moze sie myle) , chyba dla tego ze u rodzicow jest duza
> kuchnia zamknieta i faktycznie zycie toczy sie glownie w kuchni.. ale z
> drugiej strony znajac swoj zapal do porzadkowania... (strach sie bac ;)) )
>
> W rezultacie, dalej nie wiemy czy zamknac czy zostawic otwarta.. na
> szczescie zawsze latwiej dobudowac wiec na razie tak zostanie az do
> ostaniego dzwonka..
>
> pozdrowka
> --
> lukas
U nas jest to samo :-)
Dlatego tez pytam, czy to rzeczywiście jest dobre rozwiązanie. Ale po
wczorajszym robieniu placków ziemiaczanych ( których zapach unosił się
dłługo po zjedzeniu w obecnej kuchni z dobrą wentylacją ) mam coraz większe
wątpliwości i chyba zdecydujemy się kuchnię oddzielić mimo tego, że będzie
miała tylko 7 m2 ( łącznie z pokojem byłoby to 27 m2 no i już sama nie
wiem ).
efka
|