Data: 2003-05-04 15:34:28
Temat: Re: m?ode kartofelki...
Od: Krysia Thompson <K...@h...fsnet.co.uk>
Pokaż wszystkie nagłówki
>
>...tak ogolnie to ja jestem zwolennikiem zasady "nie czyn drugiemu co
>tobie niemile". Nie rozumiem, dlaczego dziecko to niby mozna sadzac
>przed talerzem i "kazac" jesc cos czego nie lubi a doroslemu nie. Co to,
>dziecko to pies? :>
>...ale moze ja jakis dziwak jestem ;-)
>
>J ;-)
Ha! Ha! A probowales psa zmusic do jedzenia? jeszce gorsze niz
tabun dzieci
Trys, z dziecmi i psem. mnie, jak bylam mala, przymuszali do
picia bawarki, no i porzadnie mi ja obrzydzili...na nieszczescie
robili mi ja specjalnie...naprawde nie wiem, w jakim celu. a ja
to dzieci rozpuscilam ale przez to sama korzystam - moje dzieci
Z ZASADY nie jadaly wiekszosci jarzyn - Kais TYLKO groszek
zielony a Michal TYLKO kukurydze, przez czas jakis...wiec na
stole byla obfitosc jarzn, bo ja lubie duzo jarzyn ;)))
nota bene Michal potem mieszkal w weganskim i wege (lacto-ovo)
domu i jadl...i przezyl, teraz je to co lubi ;)))
K.T. - starannie opakowana
|