Data: 2003-05-05 11:51:45
Temat: Re: m?ode kartofelki...
Od: Krysia Thompson <K...@h...fsnet.co.uk>
Pokaż wszystkie nagłówki
>
>Ojoj....ales mi dowalil hehehe ;-))))) No pewnie nie beda umialy tak
>jak i ja - bo ja i cala moja rodzina to chamy i prostaki ze wsi
>;-)))))))
>
o qrcze.... a tak porzadnie wygladales, hrehrehre
>
>Oczywiscie. Ale i: Nie lubie Picassa a lubie Salvadore Dali. Nie lubie
>Rubensa a lubie Boscha. Nie lubie Pendereckiego a lubie Lutoslawskiego.
>Tak samo z jedzeniem - obrzadki, tradycje, przekazywanie i utrwalanie
>kultury nie stoja w sprzecznosci z tym, aby nie podawac brukselki o ile
>domownicy w mysli na jej widok czy zapach powiedza "bleeeeh, co za
>go*no" :>
>
no wlasnie, mnie sie tak wydaje, ze nie chodzi o to czy sie cos
lubi czy nie, ale reakcja na to, mowienie ze cos JEST
obrzydliwe, wstretne, etc, a tym bardziej publicznie jest
okropne! dla jednych jest wstretne, a dla innych cud swiata.
kultura tu, wg mnie wkracza, przy umiejetnym nie zjedzeniu
czegos, a nie urazeniu gotujacego. To cos nie JEST wstretne, ale
dla nas jest niesmaczne....
w zyciu bym nie powiedziala, ze cos na stole jest gie...predzej
bym to zjadla
JA tez nie lubie Rubensa, a kocham da Vinci i Boticellego - niby
wszys trzej okragle baby malowali ;)
Trys
K.T. - starannie opakowana
|