Data: 2003-06-26 07:52:58
Temat: Re: moj dzem
Od: Krysia Thompson <K...@h...fsnet.co.uk>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 26 Jun 2003 09:31:47 +0200, y...@a...pl wrote:
>
>> o rany, mnie nie mozna o takie rzeczy pytac, bo ja nie
>> mierze/waze tych rzeczy i zawsze na oko...pewnie peirwszy raz
>> robilam z waga, potem przestalam....w sumie duzo zalezy od owocow
>> i ich slodkosci, im slodsze tym mniej cukru, czasem smaze te
>> dzemy/konfitury wrecz di upoadlego, zeby odparowac, wtedy sama
>> gestosc utrwala. u mnie test z talezykiem (kropelka dzemu na
>> zimny talezyk, jak sie zetnie kropelka to dzem gotowqy)
>
>To ja prosze chociaz o opisowy przepis (albo jakies www?), bo ja wogole nie
>wiem jak sie do tego zabrac... mam trzy piekne wisnie w ogrodzie i mnostwo
>jabloni, no przeciez to grzech, zeby to gnilo... :-((
>Aga
te wisnie to ja bym wydrylowala, zasypala cukrem na noc (zasypac
cukrem to nie znaczy posypac i juz, przysypac, zeby zakryc
porzadnie wartwe wisni, potem na malym ogniu grzeje te wisnie,
ten sok i ten cukier, mieszam az sie sukier rozpusci,
zagoptowuje, pogotuje z pol godziny i opdstawiam caly sagan do
nastepnego dnia. i tak przez 3 dni...albo gotuje, az sie
zmniejszy porzadnie objetosc gestego soku co sie robi...z tym to
jest tak: jak pojdziesz gotowac tego drugiego i trzeciego dnia,
to popatrz na konsystencje tej konfitury - jesli Ci odpowiada, to
znaczy ze juz jest gotowa! jak nie, to gotowac dalej. jak juz to
i tak trzeba pare minut pogotwac, bo trzeba gotujace do sloikow
wlkaldac - dla mnie to jest gwarancja, ze gorace wyparzone sloiki
sa rzeczywiscie gorace i wyparzone ;) i odwracam do gory nogami -
zakejal ewnetualny doplyw powietrza na amen ta cukrowatoscia,
przechowuje tez do gory nogami.
zawsze ropbie konfitury w raunkach niejako polowych, bo na
wizycie w PL, w cudzej kuchni...
z jablek to robic mus do szarlotek na zime. mus , snaczy przecier
- mozna gotowac jakblka cale pokrojone w kawalki (cale = nie
obrane i z pestkami - te pektyny maja, skorka zdaje sie tez choc
tu moze sie myle), az odparuja, zgestenieja i sie rozleca. przez
sito do nastepnego ranka. pocukrzyc do smaku - lepiej mniej niz
za duzo ;)) ), nakladac do sloikow i juz.
ja to bym jeszcze wydrylowala wisnie, wpuscila je do miksera,
zrobila puree, z cukrem - moze byc syrop cukrowy - bardzo malo
wody - bardzo duzo cukru - grzac wode i dodawac cukier, az geste
i slodkie, i dodala ubita piane z bialek, wymieszala porzadnie i
zrobila z tego taki sorbet.
Pierz
K.T. - starannie opakowana
|