Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.task.gda.pl!news.mm.pl!not-for-
mail
From: "Nixe" <n...@f...peel>
Newsgroups: pl.soc.dzieci.starsze
Subject: Re: no nie moge:-/
Date: Fri, 9 Sep 2005 08:18:57 +0200
Organization: Multimedia Polska sp. z o.o.
Lines: 47
Message-ID: <dfr9gk$15lg$1@news.mm.pl>
References: <dfnbiu$dau$1@news.dialog.net.pl>
<431f3fca$1$6484$f69f905@mamut2.aster.pl>
<dfolk3$2mpr$1@news2.ipartners.pl>
<431fee95$0$6504$f69f905@mamut2.aster.pl>
<dfouq3$ssi$2@nemesis.news.tpi.pl>
<43200145$0$6493$f69f905@mamut2.aster.pl>
<dfp1ln$bmq$1@nemesis.news.tpi.pl>
<43200686$0$6489$f69f905@mamut2.aster.pl>
<dfp3j4$je6$1@nemesis.news.tpi.pl>
<s...@e...rdc.pl>
<dfp7rd$ml0$1@atlantis.news.tpi.pl> <dfp895$op5$1@atlantis.news.tpi.pl>
<dfp9bt$d00$1@nemesis.news.tpi.pl> <dfp9l1$lcv$1@news.onet.pl>
<4...@n...o2.pl> <dfpgn6$8rd$1@news.onet.pl>
<4...@n...o2.pl> <dfphkv$b19$1@news.onet.pl>
<4...@n...o2.pl> <dfpisr$1hj6$1@news.mm.pl>
<4...@n...o2.pl> <dfpkki$ht7$1@news.onet.pl>
<4...@n...o2.pl> <dfq6a2$1oae$1@news.mm.pl>
<4...@n...o2.pl>
NNTP-Posting-Host: host-217-172-243-40.gdynia.mm.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=response
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.mm.pl 1126246740 38576 217.172.243.40 (9 Sep 2005 06:19:00 GMT)
X-Complaints-To: a...@m...pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 9 Sep 2005 06:19:00 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.2180
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.2180
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.dzieci.starsze:3754
Ukryj nagłówki
W wiadomości <news:43212153.8090107@nielubiespamu.o2.pl>
Dunia <d...@n...o2.pl> pisze:
Nixe:
>> No jest. Dziecko na przykład.
>> Które w rozmowie pochwali się koleżankom, te swoim rodzicom i ...
>> fala rusza.
> Zakladajac, ze dla dziecka to az taka wazna informacja, ze musi sie
> tym dzielic z kolezankami. Tu mam wlasnie watpliwosci.
Bo się nie dzieliłaś?
Ale inne to robią/robiły i z własnego dzieciństwa pamiętam, że rozmowy m-dzy
dzieciakami o domu, rodzinie, rodzicach, ich wieku, zarobkach, miejscach
pracy, zachowaniach były na porządku dziennym. Ja na przykład wtedy
dowiedziałam się, co to znaczy "alkoholik", bo koleżanka z klasy (pierwszej,
więc miałyśmy po 7-8 lat) nie omieszkała się "pochwalić" tym, że jej tatuś
rzadko kiedy bywa w domu z tego powodu. A to dopiero wierzchołek góry
lodowej ;-)
>> Uwierz, że nikomu do niczego nie trzeba się przyznawać.
> Zakladajac, ze kazdy zeni sie i plodzi dzieci w tej samej wiosce, w
> ktorej sie urodzil - pewnie nie. Natomiast wspolczesna rzeczywstosc
> jest troche bardziej skomplikowana :-)
Właśnie usiłuję Ci udowodnić, że niekoniecznie.
Nie każdy robi tabu z własnego życia prywatnego. Zwłaszcza u siebie domu.
Z kolei dzieci są chłonne jak gąbki i lepsze w zapamiętywaniu szczegółów,
niż najbardziej zaawansowane technologiczne szpiegowskie dyktafony ;-)
>> Nie tylko małe wioseczki? Chodzi również o osiedla całkiem dużych
>> miast. Na jakim Ty świecie Dunia żyłaś? ;-)
> No wlasnie na takim malym osiedlu spedzilam wieksza czesc mojego
> zycia. Wiekszosc nawet nie wie, ze w ogole wzielam slub, pomijajac
> juz fakt, gdzie i jak.
Albo więc wszyscy byli naprawdę dyskretni i nikogo zupełnie nie interesowało
to, co się dzieje poza własną rodziną (to imho jakiś ewenement w skali całej
ludzkości ;-), albo <szpileczka> nie miałaś pojęcia, że się o Tobie
plotkuje, bo każdy starał się, żeby to do Ciebie z różnych powodów nie
dotarło ;-) </szpileczka>
--
PozdrawiaM
|