Data: 2006-01-31 13:58:36
Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ...
Od: "Radek" <r...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Harun al Rashid" <a...@o...pl> napisał w wiadomości
news:43e9eeb8$1@news.home.net.pl...
> Użytkownik "Agnieszka"
>>
>> Negocjując cenę uwzględnimy zgodę na zjedzenie na miejscu. Ba, żeby
>> go nie kłopotać za bardzo, to własny talerz i widelec przyniosę.
>> Czego mi dosypie?
>>
>
> Niczego.
> To już będzie 'domowy', nie kupny wyrób. Choć opłacony.
> Mam lepsze rozwiązanie, gosposia zza wschodniej granicy gotująca u
> Was w domu. Będziecie mieli i domowe jedzenie, i wygodę. Nie proście,
> niż jeździć do Szczecina za każdym razem, gdy się chce zjeść coś
> porządnego?
>
Jak możesz coś takiego proponować???? ;))
I co - mamy jeść coś czego własnymi rękami nie przygotowaliśmy?...
A jak gosposia będzie miała wolne i przygotuje coś na kilka dni
to _będziemy_musieli_ z lodówki sobie brać...
Okropna jesteś ;)
A tak na serio - tak, gosposia jest idealnym zamiennikiem
zakupów w markecie. Tu Ci się punkcik za jasnowidzenie należy... ;)
Radek
|