Data: 2006-02-12 20:26:46
Temat: Re: odpowiedzialno?ć zbiorowa
Od: "Nixe" <n...@f...peel>
Pokaż wszystkie nagłówki
W wiadomości <news:ef2lnimqqo34$.dlg@juzwolalbympolizacslonine.go
v>
puchaty <p...@g...pl> pisze:
> Czyli nie potrafisz podać sytuacji, w której OZ nie działa.
Dżisus, Puchaty, czy Ty masz dziś jakiś ciężki dzień?
Przecież piszę, ze _dla_mnie_żadna sytuacja, w której doszłoby do kupna (lub
nie) kradzionego nie ma nic wspólnego z OZ.
> Bo kupowanie kradzionego jest złe. Zastanawiałaś się kiedyś dlaczego?
Bo kradzież sama w sobie jest zła.
Bo ktoś, komu ukradziono, być może doznał w ten sposób krzywdy, a ja nie
chcę żerować na cudzej krzywdzie.
Co imho nijak nie przekłada się na sytuację "nie kupuję, bo zwiększam popyt
na kradzione", a więc działam w myśl zasady o odpowiedzialności zbiorowej.
Nie - nawet gdybym wiedziała, że nie zwiększę popytu, to też bym NIE kupiła.
Dla mnie to zupełnie inna motywacja.
Tak samo jak wegetarianin A nie je mięsa, bo uważa, że samo jego jedzenie
jest "grzechem" (niezależnie od tego, czy zwierzęta cierpią czy nie), a
wegetarianin B (czując odpowiedzialność zbiorową) nie je również dlatego, że
jedząc przyczyniłby się do wzrostu popytu na mięso, a co za tym idzie do
męczarni zwierząt podczas uboju.
--
PozdrawiaM
|