Data: 2003-06-11 08:58:28
Temat: Re: on kocha inna, ale mnie tez
Od: "puchaty" <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Nixe wrote:
> boniedydy tak oto pisze:
>
>>> W kazdym razie terapia w wielu wypadkach polega na nazwaniu po
>>> imieniu
>
> Terapia owszem, ale czy ktoś z tej grupy pretenduje do miana
> psychoterapety? Jeśli tak, to jestem pełna podziwu.
> Ja bym się nie odważyła na coś takiego bez odpowiedniego
> wykształcenia i doświadczenia.
Jeśli ktoś potrzebuje rady psychoterapeuty najlepiej by się do niego
udał. Nie ma obowiązku pytać się grupy.
Zauważ Nixe, że znakomita większość piszących ma dobre intencje - chce pomóc
temu, kto się zapytał. Tyle jednak opinii ile ludzi. I to jest IMO zaleta.
A oceniając postawę tych, którzy oceniają równasz się z nimi.
Gdy siedzisz w mrowisku nie dziw się, że cię swędzi.
> Poza tym rzeczy zostały już dawno nazwane, nawet przez samą Agati.
> Więc nie problem w tym, by je znów nazywać, lecz w tym, jak znaleźć
> rozwiązanie tej historii. I tu dużo dają mi do myślenia osobiste
> przeżycia osób, które takie historie mają za sobą i teraz tworzą ze
> swym partnerem/partnerką szczęśliwe związki.
Większość z nas ma swoją definicję szczęścia i TYLKO o niej pisze.
Wystarczy sobie to uświadomić.
puchaty
--
"Nie możesz dostrzec daru w tym, czemu stawiasz opór"
|