Data: 2015-02-03 22:45:30
Temat: Re: orient
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Tue, 03 Feb 2015 22:27:44 +0100, Trefniś napisał(a):
> W dniu .02.2015 o 21:41 XL <i...@g...pl> pisze:
>
>> Dnia Tue, 03 Feb 2015 13:43:27 +0100, Trefniś napisał(a):
>>
> (..)
>>> Ale glutaminian sodu zawiera sodu _znacznie_ mniej, niż NaCl.
>>> Dlatego nadciśnieniowcy powinni go stosować zamiast soli, gdzie to
>>> możliwe!
>>
>> Niekoniecznie - raczej nie powinni stosować żadnej soli prawie wcale.
>
> "żadnej soli prawie wcale" - jesteś jednak niezastąpiona :)
Rodzajów soli (pod względem składu) jest wiele - więc żadnej z nich, a
jesli już, to prawie wcale = w ilosciach śladowych.
> Właśnie proponuję stosowanie glutaminianu
Glutaminian nie powinien być stosowany zamiennie z solą, ponieważ wywołuje
mnóstwo dolegliwości, plus uzaleznia, co prowadzi do akceleracji spożycia.
> zamiast tej "soli prawie wcale".
> Hehe...
> Albo soli niskosodowej.
Tia, to tej nieskosodowej można jeść wiency :->
>
>>
>>> Profilaktycznie również lepszy od soli (na nadciśnienie pracuje się za
>>> młodu).
>>
>> Itam, słyszałeśo badaniach na bliźniętach? Jedyne,co ma znaczenie, to
>> geny.
>
> Uważaj na kwantyfikatory - "jedyne, co ma znaczenie".
> A najlepiej zapodaj link do tych badań, które dowodzą, że "jedynie geny
> mają znaczenie" :)
>
> Bo ktoś pomyśli - mogę jeść dużo soli, bo w rodzinie nie ma
> nadciśnieniowców.
> Albo gorzej - mogę jeść dużo soli, bo rodzice chorują, więc i tak będę
> miał nadciśnienie.
>
> Zanim jednak dotrą do nas rewelacje Ikselki,
Twoje - z używaniem glutasoli zamiast zwykej soli - to jest dopiero
herezja.
W USA odbywa się co ileś lat zjazd bliźniąt, na którym naukowcy zbierają
materiały do badań. Głośny był tam przyklad braci, z których jeden jadł
całe życie fastfudy, nie ruszał się (siedząca praca, po prscy tv i piwo),
chlał piwsko itp, no i a jakże. No i oczywiście zdiagnozowano u niego
arteriosklerozę i stan przedzawałowy. Faceta ze zjazdu zabrali od razu do
szpitala. Natomiast drugi brat od 30 lat tylko zdrowe jedzonko, rowerek,
bieganko, zero używek i takie tam. Przebadano go też, aby udowodnić, jaka
to będzie różnica ohoho. I okazało się, ku przerażeniu badanego, że stan
jego tętnic i żył jest równie opłakany, jak u pierwszego. Teego się
oczywiście nie rozgłasza.
> ciekawym proponuję lekturę:
> http://www.czytelniamedyczna.pl/2897,aspekty-genetyc
zne-nadcisnienia-tetniczego.html
Jasssne.
|