Data: 2009-12-20 01:28:21
Temat: Re: peklowanie
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sat, 19 Dec 2009 22:54:38 +0100, kogutek napisał(a):
>> Dupku, pisałam, że JADŁAM u sąsiadów. Stąd wiem. I wiem, jak się robi też
>> od nich. I będę robiła.
>> A ty spadaj.
>> --
>>
>> Ikselka.
>>
> Nie nadajesz się do niusów. Za szybko ci zwieracze puszczają. A z tym jedzeniem
> u sąsiadów kit wciskasz. Obcy ludzie pakują Cię w internecie upeklowaną do
> zamrażarki a Ty opowiadasz że jakiś sąsiad Cie na obiad albo kolację zaprosił.
> Ubawiłaś mnie. Miej trochę ludzkich uczuć i nie pisz takich rzeczy. Może ktoś ma
> zajady i jak przeczyta to go będzie bolało. Tak wiem. Największe zajady masz Ty.
> Ujmij trochę ze swojej opowieści bo masz z czego. Napisz ze widziałaś jak
> sąsiedzi jedli coś co przypominało to ze słoika i mówili ze niezłe. Może to nie
> ładnie podsłuchiwać ale pal licho. Jakieś realne wytłumaczenie byś miała ze
> wiesz ze dobre. Poza tym nie twoja wina że słuch masz jak nietoperz. W to ze Cie
> zaprosili po prostu nie wierzę. Nikt nie zparasza kogoś kto za każdym razem
> opowiada że
> "Zdolna jestem niesłychanie,
> Najpiękniejsze mam ubranie,
> Moja buzia tryska zdrowiem,
> Jak coś powiem, to już powiem,
> Jak odpowiem, to roztropnie,
> W szkole mam najlepsze stopnie,
> Śpiewam lepiej niż w operze,
> Świetnie jeżdżę na rowerze,
> Znakomicie muchy łapię,
> Wiem, gdzie Wisła jest na mapie,
> Jestem mądra, jestem zgrabna,
> Wiotka, słodka i powadna,
> A w dodatku, daję słowo,
> Mam rodzinę wyjątkową:
> Tato mój do pieca sięga,
> Moja mama - taka tęga
> Moja siostra - taka mała,
> A ja jestem - samochwała!"
> Teraz możesz przyczepić się do przecinków. Specjalnie wszystkie wykasowałem.
Mam sąsiadów, dla których ja robię szynki i kiełbasy, a oni dla mnie setki
innych rzeczy. Wyjeżdżamy razem na Mazury na ryby i na wczasy, bawimy się
co tydzień w karnawale, jeździmy na rowerowe trasy, robimy ogniska i
grillujemy. Mieszkamy obok siebie. Pomagamy sobie w każdej chwili - bez
zwłoki, na każde wezwanie, w nocy o północy. Pilnujemy sobie domów, kiedy
ktoś wyjeżdża. Pożyczamy sobie samochody i pieniądze. Karmimy nawzajem psy
podczas nieobecności. Odbieramy wzajemnie pocztę w razie konieczności.
Kupujemy razem drewno i dzielimy się po połowie. Dziś MŚK cały dzień
pomagał sąsiadowi wybijac ścianę w piwnicy i umieszczac tregry stalowe nad
otworem. Jutro jedziemy razem z sąsiadami na wycieczkę bryczką - miał być
kulig, który będzie, kiedy spadnie porządny śnieg... Bawimy się na weselach
naszych dzieci. Wyjeżdżamy na tańce do miasta. Sąsiad zaopatruje nas w
ziemniaki, my jego w wino i nalewki. Kosi naszą łąkę i zabiera sobie siano.
MŚK dogląda pieca C.O. w jego domu, kiedy zimą sąsiad musi wyjechać. Obaj
panowie razem pracują przy pszczolach - po kolei naszych i sąsiada. Razem
wyjeżdżają na ryby. Sąsiad odśnieża nam drogę od domu do bramy - skromne
200 m.
Mogę tak dużo.
Ale ja naprawdę, naprawdę rozumiem, że takiego bęcwała i dupka jak ty nikt
do siebie nawet na kolację nie zaprosi, więc w głowie ci się nie mieści, że
to, co opisuję, moze się dziać naprawdę.
Biedaku.
--
Ikselka.
|