Data: 2002-05-13 13:40:12
Temat: Re: pracująca/ niepracująca mama
Od: "Maja Krężel" <o...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"MOLNARka" napisała
> Ja bym się zagryzła siedząc w domu bez zajęcia (zawodowego i rozwijającego
> zajęcia of course)
A dlaczego bez zajęcia? Przecież to tylko od Ciebie zależy, jak sobie
zorganizujesz wolny czas.
> Moja mam pracowała. Nie było obiadu zawsze na czas czy tego typu opieki.
> Ale wiesz co ? Ja bardzo dokładnie pamiętam moje 'wypadki' rowerowe,
kłótnie
> z koleżankami, załatwianie czegoś samodzielnie - i jestem z tego dumna.
Nie widzę żadnego związku z tym, czy rodzic pracuje czy nie :-)
> A te obiady, uprane ciuchy, sprawdzony przez mamę tornister .... to gdzieś
> umknęło - bo dziecko (IMHO) nie zwraca na to uwagi.
Nie każde. Ja zwracałam i zazdrościłam dzieciom, które to miały. Ja jadałam
obiadokolacje lub wyschnięte kanapki, które mi zostały ze szkoły.
> Moi też pracowali - i ja to popieram całym sercem.
> Tym bardziej, że teraz (od kilku już lat) nie pracują i widzę co się z nimi
> dzieje.
To przykre, ale (nie obraź się) jest to skutek tego, że człowiek poza pracą
rzadko ma czas na inne zajęcia, hobby itp. Potem to właśnie tak wygląda, że
idzie się na emeryturę i nie może się miejsca dla siebie znaleźć, nie wie
się, co ze sobą zrobić. Mój wujek, po przejściu na emeryturę wpadł w taką
depresję z podobnego powodu, że wylądował w szpitalu psychiatrycznym w
naprawdę ciężkim stanie. Tak bardzo brakowało mu pracy, a krzyżówki przestały
wystarczać :-(
Nie chcę przez to wszystko powiedzieć, że brzydzę się pracą, albo uważam, że
praca to głupota. Po prostu lekko niepoważny jest dla mnie pogląd, że głównie
praca jest gwarancją szczęścia i samorozwoju człowieka. Bo jak się siedzi w
domu, to już kanał i najlepiej od razu się powiesić. A tak naprawdę wszsytko
zależy tylko od nas samych.
--
Pozdrawiam
Maja
|