Data: 2008-05-17 08:21:34
Temat: Re: prezent z okazji I. Komunii
Od: "Agnieszka" <a...@z...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Lolalny Lemur" <s...@n...o2.pl> napisał w wiadomości
news:g0m4br$a2h$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>>
>> Gospodarka niedoboru. Gdyby nie mieli rygorystycznie racjonowanego czasu
>> dostępu, to by nie musieli wykorzysywać okazji na maksa.
>
> Ale by chcieli. Znam to. Z autopsji też.
Iiiiii tam, tylko przez jakiś czas. Aż stanie się to codzienne i nudne. Moja
młoda przez ostatni tydzień chyba ani razu nie włączyła kompa. A ma w pokoju
i nikogo nie musi pytać.
>
>>>> A co jest oglądane i tak jest poza
>>>> Twoją kontrolą.
>>>
>>> A tu się mylisz akurat :)
>>
>> Obawiam się, że to Ty się mylisz. Czego nie zobaczy w domu, uzupełni na
>> mieście.
>
> Nie chodzą na miasto. A w okolicy jest tylko jedna kafejka internetowa.
> Dostęp do netu mają w domu codziennie - w granicach rozsądku oczywiście.
Twojego czy ich? Bo definicje pewnie się rozjeżdżają ;-)
>
>> My tak robiliśmy
>
> Wy tak robiliście? :)
Wiesz, ja może i stara już jestem, ale jeszcze pamiętam, co robiliśmy w
wieku nastu lat. I dlaczego rodzice o tym nie wiedzieli ;-) Owszem, netu
wtedy nie było, ale było wiele innych ciekawych rzeczy, które rodzicom
wydawały się nieodpowiednie, za wcześnie i "wogle". Nie mów, że Ty tak nie
miałaś, bo i tak nie uwierzę ;-)
>
>> Uważam, że jeżeli można dzieciom ułatwić życie, dać lepszy start w
>> postaci dostępu do wiedzy i "okna na świat" to nie ma powodu, żeby im
>> tego zabraniać bo "u Kowalskich to nawet na podręczniki nie mają i w
>> jednych butach chodzą cały rok".
>
> Mają dostęp, nikt im nie broni. Trzeba tylko przyjść i poprosić. Robią to
> codziennie.
No ale jakby nie musieli przychodzić i prosić to właściwie co by się stało?
Agnieszka
|