Data: 2008-05-17 09:10:36
Temat: Re: prezent z okazji I. Komunii
Od: Lolalny Lemur <s...@n...o2.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Agnieszka pisze:
>>> Obawiam się, że to Ty się mylisz. Czego nie zobaczy w domu, uzupełni
>>> na mieście.
>>
>> Nie chodzą na miasto. A w okolicy jest tylko jedna kafejka
>> internetowa. Dostęp do netu mają w domu codziennie - w granicach
>> rozsądku oczywiście.
>
> Twojego czy ich? Bo definicje pewnie się rozjeżdżają ;-)
Nie wiem i szczerze mówiąc wszystko mi jedno. Nie jestem automatem do
zadowalania potomstwa. Telewizji tez nie mają w pokoju i miec nie będą.
>>> My tak robiliśmy
>>
>> Wy tak robiliście? :)
>
> Owszem, netu
> wtedy nie było, ale było wiele innych ciekawych rzeczy, które rodzicom
> wydawały się nieodpowiednie, za wcześnie i "wogle".
Fajki. I raz przejrzałam świerszczyka u kolezanki.
> Nie mów, że Ty tak
> nie miałaś, bo i tak nie uwierzę ;-)
Latać specjalnie do kolegi żeby obejrzeć coś czego nie mam w domu? Albo
byłam zbyt leniwa albo inne rzeczy były mi do szczęścia potrzebne.
>>> Uważam, że jeżeli można dzieciom ułatwić życie, dać lepszy start w
>>> postaci dostępu do wiedzy i "okna na świat" to nie ma powodu, żeby im
>>> tego zabraniać bo "u Kowalskich to nawet na podręczniki nie mają i w
>>> jednych butach chodzą cały rok".
>>
>> Mają dostęp, nikt im nie broni. Trzeba tylko przyjść i poprosić. Robią
>> to codziennie.
>
> No ale jakby nie musieli przychodzić i prosić to właściwie co by się stało?
Cały dzień nasiadówki, nie odrobione lekcje, zero wychodzenia na dwór.
Dopóki komputery działały im bez zarzutu tak właśnie to wyglądało. I to
nie przez tydzien czy dwa. Nawet zastanawialiśmy się już nad założeniem
jakichś blokad. Plus ograniczona kontrola tego co na tych komputerach
robią. Juz to pisałam. Nie wiem po co powtarzam. I jeszcze dodam: nie
uwazają tego za represję - jak już pisałam - u Agi w klasie tylko 4 na
28 mają swój internet, u Jacka podobnie. Więc to nie ja jestem wyjątkiem.
LL
--
http://pl.youtube.com/watch?v=hkqqMPPg2VI
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych dzwiekow
- niektore przypominaja odglosy wielorybow i policyjna
syrene, inne, jak u lemura wari, smiech szalenca.*
|