decyzja o szkole, byla podyktowana tym, ze w nastepnym roku 2x wiecej
dzieci mialo byc w szkolach - taki jednoroczny wyz demograficzny
chciano nam zafundowac. Wiec mniejszym zlem mialo byc wyprzedzenie o
jeden rok i puszczenie dziecka do szkoly jako 6-latka. Bardzo to
przezywac, ze "...ONI zostali a ja musze chodzic...."