Data: 2004-05-11 21:52:37
Temat: Re: rofl
Od: Michal <m...@s...nospam>
Pokaż wszystkie nagłówki
Our newsgroup friend Marcin 'Cooler' Kuliński wrote:
>> Aby być kontrowersyjnym zapewne. Poza tym jest wiele podobieństw w
>> żywieniu ludzi i zwierząt. Dla mnie taki dobór materiałów nie jest
>> wcale zły. Wiele eksperymentów dot. nowych leków, środków
>> farmakologicznych, diet przeprowadza się np. najpierw na szczurach. I
>> później oznajmia się ochotnikom: szczury skorzystały więc Ty też
>> możesz.
>
> Szczury sa wszystkozerne i doskonale adaptuja sie do roznych modeli
> zywienia.
Szczury rzuciłem jako przykład. Tego, że czasem wiadomości nie tylko z
naszego ludzkiego podwórka mogą się przydać, to wszystko.
> Krowy natomiast sa typowymi przezuwaczami, ktorych uklad pokarmowy
> jest w stanie przetworzyc blonnik w energie. Gdzie widzisz punkty wspolne w
> przypadku krowy i czlowieka w odniesieniu do roli blonnika?
Zapewne autor chciał na zasadzie kontrastu pokazać, że skoro krowy jedzą
błonnik bo potrafią go przetworzyć na energię, a człowiek tego nie
umie... To może nie potrzebuje błonnika w takich ilościach :) Zresztą-
możliwe, że kłócimy się, chociaż się zgadzamy. Krysia także uważa, że
błonnik jest potrzebny i konieczny, pozostaje tylko kwestia ilości. A
tutaj jak zwykle nie mamy liczb ale "ukochane" przez wszystkich
określenia: nie dużo, dużo, za dużo, niewiele itd. Ja zjadam błonnik,
ile- nie liczyłem, ale na pewno wyjdzie więcej niż statystyczny
optymalny. Wśród wegetarian też zapewne ilości różniłyby się...
Zgadzam się z Krysią, że nie warto jeść czegoś tylko po to, żeby
"dostarczyć błonnik", bo faktycznie, gdyby to było celem diety, to
równie dobrze możnaby jeść papier...
--
Mike
|