Data: 2004-05-11 21:57:19
Temat: Re: rofl
Od: Michal <m...@s...nospam>
Pokaż wszystkie nagłówki
Our newsgroup friend Marcin 'Cooler' Kuliński wrote:
>> Owszem. Powstają przy ich spalaniu olbrzymie ilości wolnych rodników
>> :( To wynika z obecności w tłuszczach roślinnych wiązań
>> wielokrotnych...
>
> Mylisz sie. Metabolizm tluszczow zalezy nie od tego, czy sa one pochodzenia
> zwierzecego czy roslinnego, ale od tego, czy sa nasycone czy nienasycone,
Fakt, mój błąd. Nie jest powiedziane, że zwierzęcy=nasycony.
> lub poczytac grupe dieta.optymalna, gdzie osoby zafascynowane idea zasilania
> organizmu tluszczami jak najbardziej nasyconymi wypytuja sie wzajemnie,
> gdzie mozna kupic... olej kokosowy.
:) Mimo wszystko podstawa DO do masło :)
> Idzmy dalej. Piszesz o olbrzymich ilosciach wolnych rodnikow, teraz juz
> wiemy, ze chodzi Ci o spalanie kwasow tluszczowych wielonienasyconych.
Prowdo panocku :)
> Powstawanie wolnych rodnikow potwierdzaja podreczniki biochemii. Pozostaje
> jedynie sprawa okreslenia "olbrzymie ilosci".
No myślę, że większe niż w przypadku spalania tłuszczów nasyconych.
> Czy jestes w stanie podac, o
> jakie ilosci chodzi?
Pytanie retoryczne? :) Możnaby gdzieś poszukać, ale na dzień dzisiejszy
oczywiście nie jestem w stanie.
> Czy potrafisz je porownac np. do ilosci wolnych
> rodnikow powstajacych nieustannie w tzw. lancuchu oddechowym, cyklu reakcji
> dostarczajacym energii zarowno u optymalnego, jak i wegetarianina?
Jw.
> Czy
> potrafisz podac, jak maja sie one do naturalnych mozliwosci eliminacji
> wolych rodnikow, jakimi dysponuje ludzki organizm?
Potrafię powiedzieć jedynie, że zjadając tłuszcze nienasycone tworzymy
więcej wolnych rodników niż zjadając nasycone i to chyba jest bezsporny
fakt :)
> I sprawa ostatnia: demonizowanie tluszczow nienasyconych, nazywanie ich
> zlymi w sytuacji, gdy stanowia niezbedny i, co wazniejsze, egzogenny
> skladnik budulcowy naszego organizmu, jest - no wlasnie - czym?
To też prawda, ale Leszek Serdyński (znów na Niego się powołam, no cóż-
nie chce mi się szukać więcej) pisał kiedyś, że ilość NNKT jaką trzeba
dostarczyć dziennie to całkiem niedużo, coś ok 12g/dobę o ile dobrze
pamiętam. I że potrafią to zrobić jajka, ryby czy też nasionka
jedzone w miarę regularnie. Swoją drogą za nasionkami i pestkami
przepadam :) Dla mnie 100g paczka w 2 dni to minimum.
--
Mike
|