Data: 2009-07-28 07:52:29
Temat: Re: rola ojca
Od: "Chiron" <e...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w wiadomości
news:h4lbs0$utn$5@news.onet.pl...
> Chiron pisze:
>
>> Ależ nie. Ktoś podejmie decyzję, żeby nie posyłać swojego dziecka do
>> szkoły. Inny- aby jak najwcześniej. Jeszcze inny uzna, że obecnie jest za
>> mało dojrzały na szkołę, ale może już za rok...Tak było jeszcze w wieku
>> 19. Klasy szkolne składały się z osób w różnym wieku. Pozwalało to na
>> kształcenie ludzi, którzy cały czas mieli do czynienia z najbardziej z
>> naturalnym z systemów, opartym na ciągłości pokoleniowej.
>
> kiedyś byłem w przedszkolu, które nie dzieliło dzieciaków na grupy
> wiekowe. bardzo mi się ta idea spodobała. kobieta, z którą rozmawiałem,
> twierdziła, ze w ten sposób, starsze dzieciaki naturalnie opiekują sie
> młodszymi, a młodsze wkraczają w świat starszych.
> bardzo mi się spodobała ta idea. jej wprowadzenie w życie kosztowałoby
> mnie jakieś 2500 PLN miesięcznie.
>
To potwierdza moją teorię, którą bardzo widać w przemyśle spożywczym:-). Np:
kiedyś czyściutki, rafinowany cukier symbolizował bogatego gospodarza,
podobnie jak wysoko oczyszczona mąka, biały chleb, etc. A dziś? Pogardzany
kiedyś cukier czcinowy, niskooczyszczony, mąka zmielona z niedokładnie
przemielonym ziarnem, ciemny, razowy chleb- to wszystko zdrowa żywność, za
którą trzeba ekstra płacić. Podobnie z wielopokoleniowośćią: kiedyś-
całkiem normalna, teraz- kazali Ci ekstra zapłacić:-). W sumie- niczego
nowego się nie wymyśla, tylko wraca do dobrze sprawdzonych wzorców, które
przemądrzali demiurgowie nowego świata odrzucili i obrzydzili
społeczeńśtwom.
pozdrawiam
Chiron
|