> Ja tam myję ręcznie pod kranem z zimną wodą. Skóry nie jadam (nawet z
od dawna wrzątek jest u mnie pierwszym 'strażnikiem' zdatności sanitarnej
produktów - zarówno tcyh z rynków jak i z przemysłowych molochów. Dziś
uzdatnianie, polepszanie i poładnianie żywności stoi na tak perfidnym
poziomie, że to i tak pewnie za mało.