Data: 2017-09-20 12:16:40
Temat: Re: sliwki - biały osad
Od: stefan <s...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2017-09-20 o 10:22, XL pisze:
> XL <i...@g...pl> wrote:
>> Animka <a...@t...wp.pl> wrote:
>>> W dniu 2017-09-19 o 09:38, yapann pisze:
>>>>> Ja tam myję ręcznie pod kranem z zimną wodą. Skóry nie jadam (nawet z
>>>>
>>>> od dawna wrzątek jest u mnie pierwszym 'strażnikiem' zdatności
>>>> sanitarnej produktów - zarówno tcyh z rynków jak i z przemysłowych
>>>> molochów. Dziś uzdatnianie, polepszanie i poładnianie żywności stoi na
>>>> tak perfidnym poziomie, że to i tak pewnie za mało.
>>>>
>>>>
>>> Śliwki węgierki w sezonie, na straganie od chłopa też są polepszane?
>>>
>>
>> Który chłop sprzedaje na straganie? Paniusi się przedwojnie marzy.
>>
>
> Na straganie sprzedaje HANDLARZ, który te śliwki przywozi z plantacji, tej
> samej, z której bierze hipermarket.
>
Iiiiiieeeeee, bez problemu mogę ci wskazać co najmniej kilka placów
targowych w okolicach Krakowa, gdzie w określone dni tygodnia np.
Bochnia wtorek i piątek, Gosprzydowa czwartek itp na tzw jarmark
przyjeżdżają ludzie z własnymi płodami ziemi. Bez problemu kupisz
węgierki robaczywe bo nie pryskane, stare odmiany prawdziwych jabłek
(chociaż o nie jest coraz trudniej - drzewa z epoki przedprofesorowej
pieniążkowej idą pod siekierę... :(
No, ale to tradycja małopolska i cóż na to poradzisz...
(ja jutro jadę na parę dni na Łemkowszczyznę wybrać świniaka na Święta,
to i przy okazji jakiś owocki, bryndza, bunc itp się trafi, a płyny
zdrowotne takoż).
pozdr
Stefan
|